Kto był Piłkarzem Meczu z Piastem? (DUŻO STATYSTYK)

07.07.2020 (06:00) | Karol Bugajski | skomentuj (0)

Drugi wyjazdowy mecz Śląska w rundzie finałowej i druga porażka - tym razem 0:1 w Gliwicach. Zawodnicy Vitezslava Lavicki na stadionie mistrza Polski zaprezentowali się jednak z dobrej strony, a strata punktów pozostawia duże uczucie niedosytu. Kto był według Was Piłkarzem Meczu? Zapraszamy do lektury naszego podsumowania, statystyk i oddania głosu.

MATUS PUTNOCKY

Choć Śląsk w szóstym kolejnym meczu wyjazdowym nie zachował czystego konta, bramkarz zasłużył na jedną z najlepszych ocen w zespole Lavicki. Przy straconym golu był blisko skutecznej interwencji, jednak strzał głową Parzyszka był bardzo precyzyjny. Więcej szczęścia po uderzeniu napastnika Piasta miał jednak już w następnej akcji, gdy do spółki z Musondą zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Kilkanaście sekund po przerwie koncentrację bramkarza Śląska groźnym strzałem zza szesnastki sprawdził Sebastian Milewski, w pamięć zapadły dwie interwencje w jednej akcji po uderzeniach Kristophera Vidy i Jorge Felixa.

  • InStat Index: 285
  • Gole/ Asysty: 0/0, Strzały/celne: 0
  • Podania/Dokładne: 34/28 (82%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Odbiory: 0, Straty: 5
  • Strzały celne/obronione: 7/6 (86%)

LUBAMBO MUSONDA

Bezlitośnie zaskoczony prostopadłym podaniem Vidy do wbiegającego w pole karne Milewskiego w sytuacji, po której piłka drugi raz wpadła do bramki Śląska, ale arbiter odgwizdał spalonego. Ta sytuacja była zwieńczeniem kolejnego nieudanego meczu eksperymentalnie ustawionego Zambijczyka. Według raportu InStat Musonda był najgorszym zawodnikiem wyjściowej jedenastki wrocławian, o czym świadczy choćby wyraźnie najniższa w zespole dokładność podań. Tylko Exposito stracił więcej piłek od prawego obrońcy Śląska, do tego Musonda podjął zaledwie jedną próbę odbioru, ta jednak i tak zakończyła się niepowodzeniem.

  • InStat Index: 216
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 0
  • Podania/Dokładne: 51/35 (69%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 15/8 (53%)
  • Odbiory: 1, Straty: 9

ISRAEL PUERTO

Chwilę przed straconą bramką znalazł sobie miejsce do oddania nieprzyjemnego strzału głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a Frantisek Plach z trudem odbił piłkę. Praktycznie pozbawiony szans na skuteczną interwencję przy uderzeniu Parzyszka, po tym jak napastnik Piasta jednym krokiem oderwał się od pilnującego go stopera. W pozostałych sytuacjach Puerto solidnie wywiązywał się ze swoich defensywnych zadań. Hiszpan dziewięciokrotnie odzyskiwał piłkę, a każda z jego czterech prób odbiorów była udana.

  • InStat Index: 260
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 1/1 (100%)
  • Podania/Dokładne: 40/35 (88%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 27/16 (54%)
  • Odbiory: 4, Straty: 1

MARK TAMAS

Nie popisał się chwilę po straconej bramce, gdy po wrzucie z autu bardzo blisko pilnował Parzyszka, a jednak pozwolił, by napastnik Piasta odwrócił się w kierunku bramki i oddał zaskakujący strzał, którego bramkarz z gorszym refleksem niż Putnocky by nie odbił. Upiekło mu się w sytuacji, w której Mariusz Złotek nie uznał bramki na 2:0, bo zupełnie zgubił z radaru zgrywającego głową przed bramkę Patryka Tuszyńskiego. Tamas tradycyjnie był w czołówce piłkarzy Śląska podających najdokładniej, ale zanotował jeden z najgorszych w ekipie procent wygranych pojedynków - na ziemi przegrał wszystkie trzy.

  • InStat Index: 219
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 0
  • Podania/Dokładne: 36/32 (89%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 13/5 (38%)
  • Odbiory: 0, Straty: 2

DINO STIGLEC

Nie odgrywał pierwszoplanowej roli w meczu na stadionie mistrza Polski, efektem trzecia najniższa nota wśród piłkarzy Śląska w raporcie InStat. Bez znaczących błędów pod własną bramką, w ofensywie mniej aktywny niż w wielu wcześniejszych kolejkach. W pierwszej połowie Stiglec posłał dośrodkowanie spod linii końcowej, po którym Płacheta uderzył nad poprzeczką, sam zapisał się w statystykach jako autor strzału niecelnego. Odstawał dokładnością podań od stoperów Śląska, powodzeniem nie zakończyła się żadna z jego dwóch prób odbiorów. Chorwat dobrze czuł się za to w pojedynkach w powietrzu – wygrał cztery z sześciu.

  • InStat Index: 228
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 1/0 (0%)
  • Podania/Dokładne: 49/37 (76%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 13/7 (54%)
  • Odbiory: 2, Straty: 6

FILIP MARKOVIĆ (grał do 85. minuty)

Dał swoim kolegom sygnał do ataków w Gliwicach, gdy w 10. minucie oddał niebezpieczne uderzenie z linii pola karnego, a piłkę z problemami odbijał Plach. To był pierwszy z trzech strzałów zaproponowanych przez Serba w rywalizacji z mistrzem Polski, sęk w tym, że jedyny celny i godny zapamiętania. Choć występ Markovicia w liczbach ma całkiem niezłe odzwierciedlenie, bo choćby w statystyce wygranych pojedynków nie miał sobie równych, w jego przypadku trzeba szczególnie pamiętać, że InStat całej prawdy nie mówi. Po obiecującym początku Marković gasł, a do 85. minuty grał chyba tylko dlatego, że niedzielna ławka Śląska była wyjątkowo uboga.  

  • InStat Index: 259
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 3/1 (33%)
  • Podania/Dokładne: 33/23 (70%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 17/12 (71%)
  • Odbiory: 1, Straty: 7

JAKUB ŁABOJKO

Rozochocony bramką z Lechem mógł trafić w kolejnym meczu, gdy ładnie złożył się do uderzenia jeszcze przy stanie 0:0, a Plach musiał pilnować bliższego słupka. Łabojko wyróżnił się najgorszą w zespole Śląska statystyką wygranych pojedynków, a na swoją korzyść zapisał tylko jedną z pięciu prób odbiorów. Nadrabiał dokładnością podań, zresztą tylko dwóch piłkarzy Vitezlsava Lavicki w niedzielnym meczu częściej otrzymywało piłkę od byłego zawodnika Piasta. Łabojko po raz ostatni wyjazdowe spotkanie w jedenastce zaczął jeszcze przed przerwaniem sezonu.

  • InStat Index: 240
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 1/1 (100%)
  • Podania/Dokładne: 52/44 (85%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 13/4 (31%)
  • Odbiory: 5, Straty: 5

MICHAŁ CHRAPEK (grał do 75. minuty)

W pierwszych kilkunastu minutach nie miał z nim łatwego życia Jorge Felix, który dwukrotnie w dziecinnie łatwy sposób tracił piłkę po jego zdecydowanych interwencjach. Właśnie po tych odbiorach Chrapka pierwszy strzał meczu oddał Marković, a koncentrację bramkarza po rajdzie od środka boiska sprawdził Pich. Po zmianie stron, grający z kapitańską opaską pomocnik Śląska, obsłużył jeszcze fenomenalnym prostopadłym podaniem Płachetę, jednak ten nie wykorzystał okazji do spółki ze słowackim skrzydłowym po interwencji obrońców. Poza tym najlepsza statystyka dokładnych podań w Śląsku, cztery udane odbiory na pięć prób i miejsce w ścisłej czołówce InStat Index jedynie za plecami Picha.

  • InStat Index: 294
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 1/0 (0%)
  • Podania/Dokładne: 50/45 (90%)
  • Podania kluczowe: 1/1 (100%)
  • Pojedynki/Wygrane: 16/10 (63%)
  • Odbiory: 5, Straty: 4

ROBERT PICH

Kolejny raz bardzo aktywny i niebezpieczny pod bramką rywala, o czym świadczą najlepsza ocena w raporcie statycznym oraz liczba sześciu strzałów, które zaprezentował przy Okrzei. Aż szkoda, że bramką nie zakończył się jego rajd od linii środkowej – Pich z piłką pod nogami bez problemów mijał kolejnych rywali i oddał dobry strzał, który jedną ręką zbił golkiper Piasta. Golem wyrównującym dla Śląska mogło zakończyć się jego sprytne dośrodkowanie w kierunku wprowadzonego chwilę wcześniej Piotra Samca-Talara, gdy niespodziewanie to Jakub Czerwiński był blisko pokonania Placha.

  • InStat Index: 307
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 6/2 (33%)
  • Podania/Dokładne: 39/31 (79%)
  • Podania kluczowe: 1/0 (0%)
  • Pojedynki/Wygrane: 13/8 (62%)
  • Odbiory: 1, Straty: 3

PRZEMYSŁAW PŁACHETA (grał do 72. minuty)

Bardzo intensywny początek meczu w wykonaniu młodzieżowca Śląska zwiastował kolejny udany występ, po kilkunastu minutach Płacheta jednak zgasł. Zdążył oddać uderzenie nad poprzeczką po wrzutce Stigleca, wyłożył piłkę Exposito na strzał celny, sam trafił do bramki przy stanie 0:0, ale arbiter odgwizdał spalonego. Pod nieobecność Mączyńskiego stał się głównym wykonawcą stałych fragmentów gry i radził sobie zdecydowanie lepiej niż wykartkowany kapitan. Po dośrodkowaniach Płachety ze stojącej piłki, do strzałów dochodzili Pich czy Puerto.

  • InStat Index: 271
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 5/1 (20%)
  • Podania/Dokładne: 26/22 (85%)
  • Podania kluczowe: 1/1 (100%)
  • Pojedynki/Wygrane: 12/4 (33%)
  • Odbiory: 2, Straty: 7

ERIK EXPOSITO

Hiszpański napastnik niezmiennie pozostaje bez gola na wyjeździe, ale zanotował kolejny udany występ po wznowieniu rozgrywek. Dwukrotnie uderzał na bramkę mistrza Polski, już na początku meczu zmusił do interwencji Placha, w kolejnej sytuacji przestrzelił. Zwraca uwagę, że tylko jedna z jego czterech prób dryblingów zakończyła się niepowodzeniem. Angażował się w grę, był trudnym przeciwnikiem dla obrońców Piasta, a jedynie jego rodak Puerto podjął więcej pojedynków z rywalami. O nieustępliwości Exposito dobrze świadczy również fakt, że był najczęściej faulowanym zawodnikiem Śląska.

  • InStat Index: 257
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 2/1 (50%)
  • Podania/Dokładne: 21/16 (76%)
  • Podania kluczowe: 1/1 (100%)
  • Pojedynki/Wygrane: 23/10 (43%)
  • Odbiory: 1, Straty: 13

PIOTR SAMIEC-TALAR (grał od 72. minuty)

Tylko raz w Ekstraklasie (w grudniowym meczu przeciwko Legii) dostał więcej czasu wchodząc z ławki i być może właśnie w niedzielę dał najlepszą zmianę w koszulce Śląska. W ciągu dwudziestu minut Samiec-Talar wypracował lepszy InStat Index od trzech zawodników wrocławian z wyjściowego składu. Przede wszystkim znalazł się w sytuacji, w której ekipa Lavicki była o włos od zdobycia bramki wyrównującej, bo wywierał na tyle znaczącą presję na Czerwińskiego, że ten trafił w słupek własnej bramki. Niedokładne było tylko jedno z pięciu jego podań.

  • InStat Index: 231
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 0
  • Podania/Dokładne: 5/4 (80%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 5/1 (20%)
  • Odbiory: 2, Straty: 4

DAMIAN GĄSKA (grał od 75. minuty)

Kwadrans przed końcem pojawił się na boisku w miejsce Michała Chrapka, który wcześniej zobaczył kartkę eliminującą go z najbliższego meczu przeciwko Pogoni. Jeżeli czas, który Gąska otrzymał w Gliwicach miał posłużyć za przygotowanie do wyjściowej jedenastki w następnej kolejce, jego manewry przebiegały bardzo dyskretnie. Przegrał większość z niewielkiej liczby podjętych pojedynków, starał się być skoncentrowany przy podaniach.

  • InStat Index: 218
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 0
  • Podania/Dokładne: 5/3 (60%)
  • Podania kluczowe: 1/1 (100%)
  • Pojedynki/Wygrane: 6/2 (33%)
  • Odbiory: 2, Straty: 1

SEBASTIAN BERGIER (grał od 85. minuty)

W piątej kolejce z rzędu dostał od trenera Lavicki zaledwie minuty i trudno było spodziewać się, że odmieni losy meczu na korzyść Śląska. Zdążył przyjąć dwa podania, sam raz podjął nieudaną próbę posłania piłki do kolegi z zespołu, trzykrotnie tracił futbolówkę.

  • InStat Index: Brak
  • Gole/Asysty: 0/0, Strzały/celne: 0
  • Podania/Dokładne: 1/0 (0%)
  • Podania kluczowe: 0
  • Pojedynki/Wygrane: 3/1 (33%)
  • Odbiory: 1, Straty: 3

VITEZSLAV LAVICKA

Trener Śląska po jednomeczowej pauzie znowu miał do dyspozycji Dino Stigleca, a pod nieobecność wykartkowanego Krzysztofa Mączyńskiego przemeblował skład, ponownie znajdując miejsce dla Filipa Markovicia na boku i Roberta Picha w roli dziesiątki. Wrocławianie po dwóch zwycięstwach z mistrzem Polski w sezonie zasadniczym, znowu nie przestraszyli się drużyny Fornalika i rozpoczęli mecz z dużym animuszem. Kolejny raz dobrze funkcjonowała ofensywa dowodzona przez tercet Pich – Płacheta – Exposito, tym razem jej mankamentem była jednak skuteczność, a po straconym golu wrócić do meczu było już trudno.

STATYSTYKI ŚLĄSKA:

  • Średni InStat Index: 253
  • Posiadanie piłki: 51%
  • Strzały/Celne: 20/7 (35%)
  • Rzuty rożne: 10
  • Faule: 14
  • Spalone: 3
  • Żółte kartki: 1
  • Podania/Celne: 442/355 (80%)
  • Pojedynki/Wygrane: 176/88 (50%)

KLIKNIJ, by pobrać raport InStat

KLIKNIJ, by pobrać raport fitness