REZERWY: Sokół lepszy w starciu beniaminków

25.10.2020 (13:59) | Konrad Omieljaniuk | skomentuj (0)

W słoneczne niedzielne południe na ul. Oporowskiej zmierzyły się ekipy Śląska II Wrocław i Sokoła Ostróda. Mecz w ramach 10 kolejki rozgrywek drugiej ligi  ostatecznie zakończył się zwycięstwem gości.

Z wczorajszej meczowej 18-stki meczu ekstraklasy do składu rezerw zeszli dziś Guillermo Cotugno, Mariusz Pawelec, Szymon Lewkot i Rafał Makowski. Dodając do tego choćby Samca-Talara, Bargiela oraz będących ostatnio w dobrej dyspozycji Krocza oraz Bergiera, skład rezerw Śląska prezentował na papierze dużo jakości. Niestety na boisku tej jakości dziś nie udało się pokazać..

Już w 2 minucie gospodarze stworzyli klarowana sytuację do zdobycia gola. Po dobrze rozprowadzonej akcji Boruń z prawej strony ładnym podaniem otworzył drogę do bramki Samowi-Talarowi, ale jego strzał z ostego kąta obronił bramkarz. W 11 minucie bardzo źle wzdłuż boiska zagrał Bergier, piłkę przejął zawodnik Sokoła, podprowadził skrzydłem, zagrał w pole karne do Siemaszki i tylko świetny wślizg Pawelca do spółki z Kucharczykiem uratował Śląsk przed zagrożeniem.

Dwie minuty później za faul w środkowej strefie, powstrzymujący kontrę rywala, żółtą kartkę obejrzał Boruń. Minęło pół godziny gry i na tablicy wyników wciąż widniało 0:0, a sytuacji bramkowych było niewiele. Sokół był dobrze zorganizowany w defensywie i Śląsk miał problemy w grze na połowie rywala. W 35 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Siemaszko, w jego miejsce wszedł Dampc. Chwilę później strzał z dystansu oddał aktywny w drużynie gości Dobosz, ale jego uderzenie zatrzymało się na bocznej siatce.

Podopieczni Piotra Jawnego swoją bierną postawą prosili się o karę i taką otrzymali w 44 minucie. Piłkę przejął Konrad Andrzejczak i mierzonym strzałem z około 20 metrów pokonał Bartłomieja Frasika. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę Śląsk wyszedł bez zmian personalnych oraz niestety bez widocznych zmian w grze. Na domiar złego pierwsza kontra gości w tej części meczu skończyła się golem. W 51 minucie Dawid Wolny ściął z lewej strony z piłką do środka i mocnym strzałem zza pola karnego zdobył bramkę na 2:0 dla Sokoła Ostróda.

W odpowiedzi z dystansu spróbował Makowski, ale bardzo lekko. W 60 minucie ten sam zawodnik ratował się faulem taktycznym po stracie piłki, za co obejrzał żółtą kartkę. Śląsk grał zbyt statycznie, zawodnicy trenera Jawnego nie wygrywali pojedynków, a akcje rozgrywali w wolnym tempie. W 65 minucie z dystansu spróbował Lewkot, lecz mocno niecelnie.

W 70 minucie dobrze akcję podciągnął w środku pola Szymon Lewkot, zagrał do Samca-Talara, który znalazł Makowskiego na 16 metrze, ale strzał tego ostatniego pewnie złapał bramkarz. 2 minuty później z dobrej strony pokazał się Samiec-Talar, który zagrał na jeden kontakt z Bergierem, uderzył z 20 metrów w kierunku dalszego słupka, ale bramkarz Sokoła znów popisał się dobrą interwencją. W 78 minucie Młynarczyk zastąpił na boisku Bargiela. Młody zawodnik Śląska starał się być pod grą, ale całościowo zaliczył niestety bezbarwny występ.

Na 5 minut przed końcem strzału z rzutu wolnego z około 25 metrów spróbował Samiec-Talar, ale strzał poszybował wysoko nad bramką. W 89 minucie do strzału głową po rzucie rożnym doszedł Bergier, ale również nie trafił w bramkę. Sędzia doliczył trzy minut.

W dodatkowym czasie szansę na 3:0 miał Sokół, ale Wolny spudłował w dogodnej sytuacji. Minutę później spróbował jeszcze raz, zrobił kółeczko w polu karnym z obrońcą na plecach, uderzył, ale dobrze obronił Frasik. Chwilę później sędzia zakończył to spotkanie. Niestety trzeba stwierdzić, ze wygrała drużyna tego dnia lepsza i bardziej zdeterminowana.

Indywidualnie nie sposób w zespole Śląska kogokolwiek wyróżnić. Rafał Makowski ciągle jest cieniem zawodnika, który w zeszłym sezonie brylował na pierwszoligowych boiskach. Na lewej stronie wystąpił Cotugno, który zapewne jest rozważany jako opcja na mecz z Lechią pod nieobecność Stigleca. Urugwajczyk zaliczył przeciętny występ, należy mu oddać, że często zgłaszał się po piłkę w akcjach ofensywnych, ale koledzy dużo częściej próbowali grać prawą stronę. Na przekonanie do siebie trenera Lavicki ma jeszcze 2 tygodnie. Ekipa trenera Jawnego okazję do rehabilitacji będzie miała 4 listopada w starciu z Hutnikiem w Krakowie.

Śląsk II Wrocław 0:2 (0:1) Sokół Ostróda

Śląsk II Wrocław:(stroje: zielone) Frasik - Boruń, Pawelec, Kucharczyk, Cotugno - Krocz, Bargiel (79' Młynarczyk), Lewkot, Samiec-Talar - Makowski, Bergier Trener: Piotr Jawny
Sokół Ostróda:(stroje: biało-niebieskie) Niezgoda - Mazurowski, Dobosz, Brzuzy, Żwir, Zimmer - Andrzejczak (78' Rugowski), Gajda, Zalewski - Siemaszko (35' Dampc), Wolny Trener: Piotr Jacek