Sztylka: Czekamy na lepsze oferty za Exposito (WYWIAD)

15.01.2021 (05:00) | Karol Bugajski | skomentuj (0)

- Wpłynęła do nas oferta za Erika, ale liczymy, że dzięki jego grze w rundzie wiosennej, kolejne będą jeszcze atrakcyjniejsze - mówi nam dyrektor sportowy Śląska Dariusz Sztylka. Na półmetku zimowej przerwy w ekstraklasie rozmawiamy o transferowych planach i sytuacji kontraktowej.

Prezes Śląska Piotr Waśniewski już przed końcem roku zapowiadał, że należy spodziewać się spokojnego zimowego okienka, w ostatnich dniach pojawiły się jednak informacje, że trener Vitzeslav Lavicka zgłosił konieczność sprowadzenia środkowego obrońcy. Czy znalazł pan już jakiegoś kandydata?

Mogę potwierdzić, że faktycznie trwają rozmowy, są one na zaawansowanym poziomie. Pamiętajmy jednak, że okres zimowy zawsze jest bardzo trudny, jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych piłkarzy. Do tego dochodzi nasza sytuacja kontraktowa, a także trwająca rekonwalescencja Wojciecha Golli, który od nowego sezonu ponownie będzie gotowy do gry. To wszystko sprawia, że nasza decyzja powinna być bardzo rozważna. Jaki to będzie zawodnik, jak długi kontrakt podpiszemy, zobaczymy. Musimy działać w sposób przemyślany, tak by na koniec każdy był zadowolony z efektu tych rozmów.

Sprowadzenie stopera to jedyny transferowy cel Śląska na najbliższe tygodnie, czy kibice zimą mogą liczyć również na wzmocnienia innych pozycji?

Rozmawiamy tylko o sprowadzeniu nowego środkowego obrońcy. Nad tym będziemy pracować w tym okienku, ale czy uda się znaleźć zawodnika, który będzie pasował do naszej filozofii i na jakich warunkach wypracujemy porozumienie, tego nie można przesądzać.

Pytam nieprzypadkowo, bo gdy w niedawnej sondzie na naszej stronie zapytaliśmy czytelników, która pozycja ich zdaniem wymaga zimowego wzmocnienia w pierwszej kolejności, połowa z ponad 600 głosów padła na napastnika. Erik Exposito i Fabian Piasecki to wystarczająca siła na rundę wiosenną?

Uważam, że tak. Nie zapominajmy jeszcze o Piotrze Samcu-Talarze, który prezentuje się bardzo dobrze w rezerwach, dostaje coraz więcej minut w ekstraklasie i uważam, że także może włączyć się do walki o miejsce w pierwszym składzie. Patrząc na to jak rozwija się Exposito i jak poważnie naciska na niego Piasecki, nie zgodzę się, że nad tą pozycją powinniśmy pracować przed rozpoczęciem drugiej części sezonu.

Skoro w kontekście wiosny pada nazwisko Samca-Talara, rozumiem, że pojawiające się od początku roku spekulacje łączące go z wypożyczeniem do Widzewa Łódź, mają niewiele wspólnego z prawdą.

To się nie wydarzy. Piotr Samiec-Talar wiosną będzie zawodnikiem Śląska Wrocław.

Inną interesującą, ale wymagającą zweryfikowania plotką jest ewentualny transfer Pirulo. Gwiazda pierwszoligowego ŁKS faktycznie znajduje się w orbicie zainteresowań naszego klubu?

Również jedynie dziennikarska ciekawostka. Pirulo był przez nas rozważany latem, gdy szukaliśmy wzmocnień na pozycji ofensywnego pomocnika, jednak wtedy transfer uniemożliwiła jego sytuacja kontraktowa. W bieżącym okienku sytuacja jest inna i nawet nie wracamy do tego tematu, bo uzgodniliśmy, że nie potrzebujemy nowego zawodnika w tym miejscu boiska, w którym najlepiej czuje się Hiszpan.

Nie mniejsze emocje wzbudziła przedświąteczna informacja dotycząca Krzysztofa Mączyńskiego. Zawodnik, który w tym roku skończy 34 lata przedłużył kontrakt do czerwca 2023 roku, co według wielu kibiców jest zbyt odległą perspektywą. Kwestia długości jego nowej umowy stanowiła istotny punkt negocjacji?

Każda składowa rozmów na temat przedłużenia kontraktu jest bardzo ważna, czas na który zdecydowaliśmy się w kontekście Krzysztofa Mączyńskiego oczywiście również był przez nas dyskutowany. Uważam, że to zawodnik, który bardzo dużo daje Śląskowi. Jest jednym z liderów, odgrywa też niezwykle istotną rolę w szatni. Mówimy o kapitanie, który świetnie potrafi pokierować działaniami zespołu, więc jestem przekonany, że dzięki przedłużeniu kontraktu z Mączyńskim, Śląsk cały czas będzie grał i wyglądał dobrze.

Z pewnym rozrzewnieniem można wspominać Jakuba Łabojko, piłkarza młodszego, bardziej kreatywnego, a przede wszystkim lepiej od kapitana czującego się na pozycji numer 6. Można się spodziewać, że ktoś taki wcześniej czy później znowu pojawi się w Śląsku?

Przez ostatnie okienka w głównej mierze koncentrowaliśmy się właśnie na wyszukiwaniu młodych, zdolnych piłkarzy w niższych ligach, więc pewnie tak, bo taka jest nasza filozofia. Nie zapominajmy jednak, że w kadrze pierwszego zespołu cały czas są Szymon Lewkot albo Marcin Szpakowski, czyli piłkarze, którzy robią systematyczne, widoczne postępy. Jeśli przez najbliższe pół roku rozwiną się i dadzą nam kolejne pozytywne sygnały, nie będziemy myśleć o sprowadzaniu nikogo z zewnątrz, bo najbardziej zależy nam, żeby grali zawodnicy związani z naszym klubem.

Takim zawodnikiem, choć oczywiście już starszym od wymienionego duetu, jest też Maciej Pałaszewski. Ustalmy do kiedy obowiązuje jego kontrakt ze Śląskiem, bo portal Transfermarkt informuje, że wygaśnie z końcem sezonu.

Nie, Maćkowi 30 czerwca nie kończy się umowa. Ma kontrakt obowiązujący jeszcze przez półtora roku.

Odpada zatem chyba najciekawsze nazwisko, o które można by się było martwić w kontekście nadchodzących negocjacji. Dariusz Szczerbal, Mariusz Pawelec, Konrad Poprawa, Guillermo Cotugno, Mathieu Scalet – im kontrakty kończą się za pół roku, którego z nich chciałby pan zatrzymać najbardziej?

Trudno to oceniać w ten sposób, bo sytuacja każdego z wymienionych zawodników jest inna. Można zatrzymać się przy Guillermo, bo on musi udowodnić w tej rundzie, że jest w stanie uporać się ze swoimi problemami zdrowotnymi i warto na niego stawiać. Jeżeli pokaże swoje umiejętności, wywalczy miejsce w składzie, rozmowy na temat nowej umowy na pewno zostaną podjęte. Pozostali piłkarze również będą walczyć o swoje szanse w rundzie wiosennej, w tym momencie jest za wcześnie, by przesądzać w jedną albo drugą stronę. Pozostała część sezonu będzie dla nich czasem, gdy będą mieli wszystko do wygrania.

W gronie piłkarzy, których kontrakty wygasają 30 czerwca są też Dino Stiglec i Israel Puerto, jednak oni mają zapisane klauzule o wymaganej liczbie rozegranych minut. Czy można powiedzieć, że wypełnienie tych limitów jest bliżej niż dalej?

Nigdy nie można niczego przesądzać na pewno, jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa oceniam, że umowy Stigleca oraz Puerto powinny się automatycznie przedłużyć właśnie dzięki odpowiedniej liczbie rozegranych minut.

Nie wzbudza pańskiego zaniepokojenia fakt, że zupełnie teoretycznie może się za chwilę okazać, że oni zgodnie z przepisami jednak dogadali się już z nowym pracodawcą?

Na razie są podstawowymi zawodnikami trenera Vitezslava Lavicki, więc musieliby przestać grać albo bardzo mocno obniżyć swoje loty. Z tego co z nimi rozmawiam są szczęśliwi, dobrze czują się we Wrocławiu, więc nie obawiałbym się negatywnego rozwoju wypadków w kontekście ich nowych kontraktów. Spodziewam się, że ich umowy ulegną przedłużenia bez żadnych niespodzianek.

A czy któryś zawodnik może opuścić Śląsk w tym okienku transferowym? Mam na myśli transfer gotówkowy. Czy po kolejnej udanej rundzie w wykonaniu wrocławian pojawiają się oferty, albo chociaż wstępne zapytania?

Wpłynęła propozycja transferu Erika Exposito, natomiast w tym momencie ona nie była dla nas aż tak bardzo atrakcyjna. Wierzymy, że w kolejnych miesiącach będzie się rozwijał tak jak do tej pory, czyli dosyć harmonijnie, według planu, dzięki czemu latem, oferty będą dużo lepsze.

O jakim kierunku dla Erika rozmawiamy?

Tego nie chciałbym zdradzać.

Nazwisko Exposito to pewne zaskoczenie, bardziej spodziewałem się w tym kontekście Mateusza Praszelika. Na niego też jest zainteresowanie?

Mieliśmy kontakt z trzech różnych kierunków w sprawie tego zawodnika, natomiast na ten moment nie ma żadnych konkretów.

Dużym wzmocnieniem Śląska w tym sezonie miał być Rafał Makowski. Dlaczego jesień w jego wykonaniu była aż tak nieudana, fakt, że poprzedni sezon trwał dla niego okrągły rok, mógł odegrać znaczącą rolę?

Na pewno musimy wziąć pod uwagę kilka kwestii. Rafał dołączył do drużyny praktycznie cztery dni przed pierwszym meczem z ŁKS w Pucharze Polski, miał za sobą bardzo długi i ciężki sezon, który zakończył się walką w barażach o ekstraklasę. Niedługo po transferze doznał kontuzji przywodziciela, później przytrafił się koronawirus, negatywnych rzeczy było sporo i to wszystko miało wpływ na jego częstotliwość grania. Jesteśmy na stanowisku, że Rafał jeszcze nie pokazał w Śląsku jeszcze tego, na co go stać, ale cały czas bardzo mocno w niego wierzymy. Sądzę, że jest to zawodnik, który z jednakową jakością może zagrać zarówno na pozycji numer 10, jak i numer 8, więc zdecydowanie mógłby okazać się przydatny dla naszego zespołu. Ma teraz bardzo ważny okres przygotowawczy, by udowodnić trenerowi swoją wysoką piłkarską wartość i zawalczyć o miejsce w pierwszym składzie.

W odwrotnym kierunku niż Makowski latem powędrował za to Damian Gąska, który został wypożyczony do Radomiaka, ale z opcją transferu definitywnego. Czeka pan na jego powrót?

Damian jest przez nas wnikliwie obserwowany, analizujemy, jak wyglądają jego mecze na zapleczu ekstraklasy. Wiemy, że całkiem niezłe często przeplata słabszymi i jestem ciekaw jak będzie wyglądał na wiosnę. Kolejne miesiące zdeterminują jego przyszłość w Śląsku.

Kilka miesięcy temu duże nadzieje we Wrocławiu wiązano również z młodymi piłkarzami Przemysławem Bargielem i Mateuszem Maćkowiakiem. Dlaczego historie zawodników, którzy mieli okazję poczuć zachodnią piłkę, w Śląsku sprowadzają się tylko do występów w rezerwach?

Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć, że każdy zawodnik ma swoją drogę rozwoju i wprowadzanie go do drużyny nigdy nie jest zero-jedynkowe. To są młodzi piłkarze, na których jest plan, na pewne rzeczy musimy być po prostu przygotowani. W przypadku Mateusza prowadzone są rozmowy, patrząc na to, że jest zawodnikiem z rocznika 2001, kolejnym istotnym etapem mogłoby być na przykład półroczne wypożyczenie na zaplecze ekstraklasy (mówi się o zainteresowaniu Widzewa oraz ŁKS - przyp. red.). Bargiel z kolei ma bardzo mocną rywalizację na pozycji numer 10 w pierwszej drużynie, bo poza Praszelikiem i Zyllą, przy innym ustawieniu młodzieżowca mogą tam grać też Makowski albo Sobota. Przemek zrobił duży postęp pod kątem swojej fizyczności, sądzę, że nadal będzie się dobrze rozwijał, więc warto dać mu jeszcze trochę czasu. Kiedy z nim rozmawiam, widzę, że jest zadowolony, sam zauważa, że jako zawodnik poszedł w Śląsku do góry, więc klub w niego wierzy i absolutnie nikt nie chciałby się na przykład rozstawać.

Jednym z ciekawych pytań, które skierowali do pana kibice Śląska było to dotyczące listy potencjalnych następców Vitezslava Lavicki. Oczywiście nie przewidujemy zmiany trenera w najbliższym czasie, ale chodzi o długofalowy plan. Czy pan jako dyrektor sportowy obserwuje pod tym kątem innych szkoleniowców?

Myślę, że w każdym klubie ekstraklasy czy 1.ligi, taka praca jest wykonywana. Siłą rzeczy po prostu wiemy dużo o trenerach pracujących na najwyższym szczeblu w naszym kraju.

Inny z naszych czytelników zapytał o szanse na pański debiut na Twitterze. Nie brakuje panu możliwości stałego kontaktu z kibicami?

Nie, zupełnie nie czuję potrzeby obecności w mediach społecznościowych. Różne pojawiające się informacje, dotyczące transferów, ale też codziennego funkcjonowania klubu, są zawsze obserwowane przez nasz dział mediów klubowych i sądzę, że to wystarczy. Niezdrowa aktywność na Twitterze na pewno nie pomaga, a ja wyznaję filozofię, że w mojej pracy to po prostu nie byłoby potrzebne.


Partnerem głównym ŚLĄSKnetu jest firma Superbet - sprawdź najnowsze oferty!