#ŚląskowyTwitter - opcja: odśwież

07.04.2021 (06:00) | Konrad Omieljaniuk | skomentuj (0)

Nowa miotła i przedświąteczne porządki - tak można streścić pierwsze dwa tygodnie Jacka Magiery na stanowisku trenera Śląska. Odświeżenie formacji i składu zyskało sporą aprobatę wśród kibiców, badamy ich odmienione nastroje poprzez #ŚląskowyTwitter.

 

.Słynny "efekt nowej miotły" w Śląsku nie zadziałał ostatnio za trenera Lenczyka. Z reszty fachowców, którzy obejmowali Śląsk Wrocław po jego powrocie do ekstraklasy, każdy w pierwszym meczu zaliczył przynajmniej remis.

 

Trener Magiera chciał się wpisać w ten trend zwycięstwem. Poza klasycznym "efektem nowej miotły", czyli progresowi, jeśli chodzi o mobilizację i wolę walki, widzieliśmy również "efekt nowej głowy", bo zespołowi od razu został zaszczepiony nowy pomysł na grę, jakże inny od tego, który widzieliśmy jeszcze przed dwoma tygodniami.

Pierwszy "crash test" wypadł pozytywnie, choć w końcówce dużo uderzeń musiał przyjąć na siebie tył tej maszyny w postaci niezawodnego Michała Szromnika. Śląsk grający agresywnie i wysoko doskakujący do rywala cieszył oko. Na razie nie wiemy, czy taki obraz będziemy mogli oglądać regularnie czy tylko od święta.

Mając więc w pamięci wyczyny poprzednika, wiemy więc, że kluczem będzie zaszczepienie takiego nastawienia w dłuższej perspektywie. Patrząc jednak tylko na pierwsze 45 minut pod wodzą nowego trenera, to piłkarze zdecydowanie chcieli pokazać kły i obudzić w sobie bestię.

Jak widać, chodzi jednak głównie o kapustę. Co jeszcze podobało się w tym meczu? Wyprowadzenie piłki od tyłu, z pomysłem i dużym wsparciem dla Exposito od ofensywnych pomocników.

 

Dowodem na to - znakomita współpraca przy kontrataku zakończonym golem:

 

Tym samym Mateusz Praszelik stał się najbardziej efektywnym młodzieżowcem tego sezonu ekstraklasy. Co prawda wystarczy do tego tylko 6 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, a wierzymy, że pod wodzą nowego szkoleniowca Mateusz ten wynik jeszcze podreperuje.

 

Jeżeli trener Lavicka oglądał ten mecz, to mógł tylko utwierdzić się w przekonaniu, że jego turecko-obozowe kombinacje przy ustawieniu w środku pola zaprowadziły wszystkich w ślepą uliczkę. Ustawienie oglądane przez nas w poniedziałek znacznie lepiej wykorzystuje potencjał tej kadry.

 

Także trener Magiera, po zaledwie dwóch tygodniach malowania, przedstawił nam zaskakująco wyrazisty obraz. To, w parze z odrobiną szczęścia, złożyło się na udany debiut.

Poprzeczka w tym sezonie nie jest szczególnie wysoko zawieszona, więc można śrubować rekordy. Takim byłaby seria czterech meczów bez porażki. A później - ogranicza nas już tylko wyobraźnia.