Co słychać u zgód? (SKRÓTY MECZÓW)

09.06.2021 (19:40) | Krzysztof Banasik | skomentuj (0)

Co słychać w Lechii, Miedzi i Motorze? Piszą Karolina Jaskulska z Gdańska, Rafał Szyszka z Lublina i Jakub Wach ze ŚLĄSKnetu.

LECHIA GDAŃSK (Karolina Jaskulska, Lechia.net)

Pomimo przerwy w rozgrywkach, w Gdańsku wciąż coś się dzieje. W poprzednim tygodniu na Traugutta 29 rozegrano mecz charytatywny „Gramy dla Szuta”. W spotkaniu oldboje Lechii Gdańsk podjęły przyjaciół Jaguara Gdańsk i GKS Kowale. Podczas wydarzenia zbierano pieniądze na leczenie trenera Marka Szutowicza, który w przeszłości był związany z Lechią, a aktualnie pracuje w Jaguarze Gdańsk i walczy z chorobą nowotworową. W meczu wystąpiły gwiazdy biało-zielonych m.in. Lech Kulwicki, Mateusz Bąk czy Sebastian Mila. Na leczenie „Szuta” zebrano ponad 4 tysiące złotych!

Klub przedstawił też plan przygotowań Lechii do kolejnego sezonu. Biało-zieloni do treningów wrócą w poniedziałek 14 czerwca. W trakcie okresu przygotowawczego wyjadą na obóz do Gniewina oraz rozegrają kilka meczów towarzyskich. Na ten moment potwierdzono cztery sparingi: 24 czerwca z Rakowem Częstochowa, 30 czerwca z Legią Warszawa, 3 lipca z Lechem Poznań oraz 16 lub 17 lipca z Wisłą Płock. Do rywalizacji w ekstraklasie biało-zieloni przystąpią 24 lipca. 

Biało-zieloni przebywają aktualnie na urlopach i trenują indywidualnie, jednak wyjątki stanowią piłkarze powołani do reprezentacji. Dusan Kuciak przygotowuje się aktualnie z kadrą Słowacji do mistrzostw Europy, zabraknie go więc na początku przygotowań. Oprócz bramkarza selekcjoner Słowaków na turniej powołał też byłego Lechistę  - Lukasa Haraslina.

Egy Maulana Vikri i Omran Haydary grają aktualnie w meczach towarzyskich i przygotowują się do eliminacji do mundialu w grupie azjatyckiej. Haydary wyszedł ostatnio w wyjściowym składzie w spotkaniu z Singapurem zremisowanym przez Afganistan 1:1, a Egy zagrał w przegranym przez Indonezję starciu z Omanem 3:1. W najbliższych dniach zawodników czekają kolejne występy.

Ostatnie dni w Gdańsku to także pożegnania. Najpierw kilka dni po sezonie Lechię opuścił Kenny Saief, a teraz dołączył do niego Żarko Udovicić. Klub zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Serbem, który od nowego sezonu będzie piłkarzem Rakowa Częstochowa. W ostatnich dniach współpracę z Lechią zakończył też pracujący w Akademii Piotr Wiśniewski.

Mimo przerwy seniorów, w dalszym ciągu grają niższe ligi. Rezerwy Lechii wciąż walczą w czwartoligowej grupie spadkowej, a drużyna Centralnej Ligi Juniorów niestety pożegnała się z ligą. Od nowego sezonu zespół do lat 18 będzie występował w lidze wojewódzkiej.


MIEDŹ LEGNICA (Jakub Wach, ŚLĄSKnet)

Miedź ciągle walczy o miejsce barażowe o ekstraklasę. W poprzednim meczu zespół trenera Skrobacza mierzył się z ŁKS-em. Spotkanie od początku było kierowane pod dyktando legniczan, którzy narzucili mocne tempo gry i stwarzali sporo ofensywnych akcji. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Daniela Pinillosa z dziewiątej minuty, Krzysztof Drzazga trafił w poprzeczkę.

Goście próbowali odpowiadać przy rzutach rożnych, ale zwarta i nieugięta defensywa Miedzi za każdym razem oddalała niebezpieczeństwo. Niesamowite szczęście miała podczas sytuacji z 18 minuty, gdy Pirulo przedostał się w pole karne i uderzył na bramkę. Na jego drodze stanął obrońca, który zdołał wybić piłkę. Sytuacja ponowiła się kilkadziesiąt sekund później po rzucie rożnym wykonywanym przez Łodzian. Tym razem ofiarnie interweniował Daniel Pinnilos.

W 34 minucie Mehdi Lehaire silnie uderzył na bramkę golkipera ŁKS-u, ale jego strzał wylądował tylko na bocznej siatce. W drugiej połowie legniczanie ponownie zaatakowali i w 49 minucie strzelili na 1:0. Prowadzenie zapewnił im nie kto inny jak Mehdi Lehaire, który rozgrywał naprawdę fantastyczny mecz. Warto wspomnieć, że była to jego pierwsza bramka w barwach legnickiego klubu. Zespół Miedzi przez następne minuty kontynuował dobrą grę i w 68 minucie za sprawą swojego jokera, czyli Patryka Makucha, który na placu gry pojawił się zaledwie minutę wcześniej zdołał strzelić na 2:0.

Dziesięć minut później fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego wykazał się Pinillos, który posłał petardę na bramkę Dawida Arndta, ale futbolówka trafiła  w poprzeczkę i po rykoszecie od łódzkiego zawodnika, wypadła poza boisko. Ostateczny wynik spotkania w samej końcówce ustalił Krzysztof Drzazga, który precyzyjnie strzelił głową po dośrodkowaniu od Patryka Makucha. Wygrana w tym spotkaniu pozostawiła jeszcze cień szansy na pozycję numer 6 w ligowej tabeli i granie o baraże predestynujące do gry w ekstraklasie w następnym sezonie.

Miedź Legnica – ŁKS Łódź 3:0 (0:0)
Mehdi Lehaire (49’), Patryk Makuch (68’), Krzysztof Drzazga (89')

W swoim przedostatnim meczu sezonu Miedź podejmowała na wyjeździe Stomil Olsztyn. Początkowo gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a wszystkie ofensywne akcje zarówno gości jak i gospodarzy kończyły się fiaskiem. Dopiero po pół godzinie gry padł gol, który zapewnił prowadzenie gospodarzom. Swój czynny udział przy tej bramce miał Paweł Lenarcik, który krótko mówiąc nie popisał się przy obronie strzału Koki Hinokio i dosłownie przepuścił piłkę pod swoimi nogami.

W ramach rewanżu zaledwie trzy minuty później stan gry wyrównał niezawodny Nemanja Mijusković. Obrońca fantastycznie przymierzył zza pola karnego i swoim strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. W drugiej połowie spotkania dobrą okazję na zdobycie bramki miał Marcin Garuch, który wyszedł sam na sam z Michałem Leszczyńskim, ale górą w tej sytuacji był olsztyński golkiper. Akcję mógł jeszcze wykończyć Goku Roman, ale Hiszpan nieznacznie przestrzelił nad bramką. Do końca meczu, prócz kilku niewykorzystanych sytuacji nie działo się zbyt wiele i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. 

Dla Miedzi niedzielne starcie z Zagłębiem Sosnowiec może nie być ostatni meczem w sezonie. Jeśli legniczanie wygrają, a Górnik Łęczna przegra u siebie z Sandecją Nowy Sącz, to gracz trenera Skrobacza awansują do baraży o ekstraklasę.

Stomil Olsztyn – Miedź Legnica 1:1 (1:1) 
Koki Hinokio (31’) – Nemanja Mijusković (34’)

 


MOTOR LUBLIN (Rafał Szyszka, StatsMotor)

To było już niemal wiadome od kilkunastu dni, ale w niedzielę oficjalnie Motor Lublin zakończył swoją grę o awans do I ligi. Kolejny, trzeci już remis sprawił, że strata do szóstej pozycji wynosi cztery punkty, a przed nami już ostatnia kolejka drugoligowych rozgrywek.

Przed tygodniem lubliniane zanotowali drugi remis 0:0 z rzędu. Po meczu we Wronkach, teraz bezbramkowy w starciu z przyszłym pierwszoligowcem - Górnikiem Polkowice. Goście wystawili sporo rezerwowych i Motor był lepszy w sobotni wieczór, ale zabrakło szczęścia i skuteczności pod bramką rywala. Najbliższy był Sławomir Duda, który najpierw trafił w poprzeczkę, a później kapitalnie obronił jego uderzenie golkiper gości.

 

Motor Lublin - Górnik Polkowice 0:0

W miniony weekend odwrócił rolę z Pogonią Siedlce, ale na nic się to zdało. Na koniec jesieni prowadził 3:0 i grał kapitalne zawody, by dać siedlczanom strzelić trzy gole i wywieźć z Lublina punkt. Tym razem było dokładnie odwrotnie. Pogoń prowadziła już 3:0, ale żółto-biało-niebiescy dogonili rywala. Najpierw dwa rzuty karne wykorzystał Tomasz Swędrowski, a później sprytem wykazał się Krzysztof Ropski. W większości przypadków taki remis byłby cenny, ale tutaj jego wartość jest niewielka.

Pogoń Siedlce - Motor Lublin 3:3 (1:0)
Kozłowski 10', Danielewicz 47', Sewerzyński 54' - Swędrowski 56' (k), 65' (k), Ropski 75'

Przed Motorem jeszcze mecz ostatniej kolejki z Olimpią Grudziądz. Wszystkie spotkania 38. rundy spotkań odbędą się w sobotę 12 czerwca o... 12:00. Rywal ekipy Marka Saganowskiego broni się przed spadkiem, więc łatwo się nie podda. Co ciekawe Motor ma jeszcze niewielkie szansę, by zrealizować jeden ważny cel w kontekście kolejnego sezonu. Chodzi o zajęcie 9. miejsca w lidze, które daje bezpośrednią przepustkę do I rundy Pucharu Polski. Ekipy z miejsc 10-19 rozegrają baraże między sobą, więc jest o co walczyć. O ten cel żółto-biało-niebiescy powalczą ze... Śląskiem II. Jednak to wrocławianie są na zdecydowanie lepszej pozycji. Im do szczęścia wystarczy remis w ostatniej kolejce z Błękitnymi Stargard. Motor musi wygrać i liczyć na porażkę WKS-u, co patrząc na formę drużyny Piotra Jawnego wydaje się być bardzo trudną misją.