Czas na Ararat (ZAPOWIEDŹ)

22.07.2021 (08:00) | Dominik Szpik | skomentuj (0)

Po dosyć gładkim przejściu pierwszej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy czas na kolejnego rywala. Zespół z Armenii po dość niespodziewanym zwycięstwie nad węgierskim Fehervarem zmierzy się w czwartkowe popołudnie ze Śląskiem. Wrocławianie pojechali na pierwszy mecz jako faworyt i będą musieli udowodnić swoją jakość z bardziej wymagającym przeciwnikiem niż estońskie Paide.

Trener Śląska Jacek Magiera jasno określa cel swojej drużyny jakim jest awans do kolejnej rundy. Doświadczony w europejskich bojach szkoleniowiec ma na uwadze jak ważne jest osiągnąć dobry wynik w tych rozgrywkach, który nie tylko pozwoli rozwinąć się drużynie, ale też dodać prestiżu samemu klubowi. Udane kampanie w Europie mogą podnieść reputację Śląska, co pozwoli na przyciąganie w przyszłości lepszych piłkarzy i skutecznie namawiać ich do gry we Wrocławiu. Nie jest to oczywiście cel nadrzędny. Apetyt kibiców rośnie w miarę jedzenia i wszyscy chcielibyśmy, żeby z jednym dobrym wynikiem przychodziły kolejne. Po latach upokorzeń na krajowym podwórku Śląsk wraca na należne mu miejsce w świadomości polskich kibiców jako solidna, dobrze poukładana drużyna z odpowiednią jakością piłkarską, aby reprezentować kraj w Europie.

 Kliknij i sprawdź aktualny kurs w Superbet na zwycięstwo Śląska 

https://www.nowy.slasknet.com/uploads/images/2021/5/Przechwytywanie_609fcf558ed37.PNG

Kluczowe wzmocnienia

Po ostatnim meczu z Paide na stadionie we Wrocławiu na kolejną szansę od trenera Magiery może liczyć Victor Garcia. Nowy boczny obrońca WKS-u przywitał się najlepiej jak mógł z nowym klubem zdobywając bramkę pieczętującą awans do kolejnej rundy po bardzo dobrym występie, którym pewnie poddał pod wątpliwość ugruntowaną pozycję Dino Stigleca. Hiszpan wyglądał jak odnaleziony brakujący fragment trenerskiej układanki Jacka Magiery i wniósł dużo dynamiki do gry zespołu. Ofensywa wrocławian szczególnie na początku obecnego sezonu mocno opiera się na grze bokami i na pewno dobra dyspozycja nie tylko Garcii, ale i Janasika może zadecydować o końcowym sukcesie.

Presja wyniku leży po stronie zielono-biało-czerwonych i może być to pewnym ułatwieniem dla Araratu, który po raz pierwszy od 22 lat awansował do drugiej rundy eliminacji do europejskich pucharów. Ormianie podobnie jak Śląsk chcą za wszelką cenę wygrać ten dwumecz, lecz zapewne będą musieli podejść do niego kompletnie inaczej niż z Fehervarem.

- Myślę, że nie ma łatwych spotkań, zwłaszcza na poziomie międzynarodowym, czy to w Lidze Konferencji, Lidze Europy czy Lidze Mistrzów. Uważam, że te dwie drużyny są na zbliżonym poziomie, dlatego spodziewamy się trudnego meczu. Po jutrze będziemy mieli bardziej szczegółowy obraz – mówił na przedmeczowej konferencji trener Araratu Vardan Bichakchczyan.

Mimo iż według nowych przepisów UEFA bramki na wyjeździe nie mają już takiego znaczenia to wypracowanie zaliczki w pierwszym meczu może się okazać kluczowe. Niesprzyjające warunki pogodowe i infrastrukturalne to przewaga, którą Ararat może wykorzystać. Z kolei warto podkreślić iż mecz zostanie rozegrany poza Erywaniem w oddalonym o 120 km Giumri, co jako neutralny teren może zadziałać na korzyść drużyny WKS-u.  Wrocławianie jednak nie mogą szukać wymówek w tematach pobocznych i sprawić, że to umiejętności piłkarskie zadecydują o losie tego dwumeczu.

Ararat Erywań - Śląsk Wrocław, czwartek godz. 15:00, Giumri