Tworek: Ten mecz wyglądał jak cały sezon

21.05.2022 (21:59) | Mateusz Włosek | skomentuj (0)

Trener Śląska Wrocław, Piotr Tworek, skomentował przegrany mecz z Górnikiem Zabrze (3:4) i odpowiedział na pytania dziennikarzy. Relację z tego spotkania znajdziecie TUTAJ

Ten mecz był podsumowaniem tego sezonu, zaczął się dobrze, a skończył się tak jak się skończył.

Pytanie o skład. Na piątkowej konferencji mówił pan o wystawieniu możliwie najmocniejszego składu, natomiast wiadomo, że były kartki i inne pauzy. Jest duży niedosyt, że nie udało się wygrać tego ostatniego meczu?

Zdecydowanie tak. Co do składu, to szczególnie dobrze prezentowaliśmy się w pierwszej połowie, natomiast w drugiej zbyt łatwo traciliśmy gole. Widziałem przed chwilą te gole. Nie powinny nam się przytrafiać takie błędy. Za łatwo dajemy przeciwnikowi dochodzić do sytuacji bramkowych i tak się to dzisiaj skończyło.

Śląsk skończył sezon tuż nad kreską, więc zamiast na koniec sezonu zarobić, to się nawet jeszcze straciło. Obawia się pan, że może dostać lekko po głowie od osób z góry?

Nie myślę o tym w takich kategoriach. Mnie bardziej boli, że tak łatwo tracimy gole.

Po meczu zostało pożegnanych 4 piłkarzy. Ku zaskoczeniu większości z nas, klub nie rozstał się z Matusem Putnockym. Jaki jest plan na słowackiego bramkarza w przyszłym sezonie?

Nie odpowiem na to pytanie ze względu na to, że Matus czeka dalej na pewne decyzje, które zostaną ogłoszone w najbliższym czasie.

Jak podsumowałby pan występ debiutanta, Karola Borysa?

To jest dla niego wyjątkowy i ważny dzień. Szkoda, że wchodził w trudnym momencie, kiedy przegrywaliśmy. Miał kilka do dobrych momentów, kiedy utrzymywał się przy piłce. Dzisiaj zobaczył, na czym polega seniorska piłka, natomiast znając jego nastawianie, będzie nabierał jeszcze więcej doświadczenia dzięki takim momentom. To jest bardzo otwarty, serdeczny i niesamowity chłopak. Mało teraz takich jest.

Czy wiadomo, co dokładnie dolega Patrykowi Janasikowi?

To było niepokojące, bo zabolała go po tamtym starciu głowa. Woleliśmy nie ryzykować i zmieniliśmy Patryka.

Chciałem zapytać o ogólne podsumowanie sezonu w wykonaniu zespołu. Nasuwa się jedno słowo – wstyd. Szczególnie patrząc na brak domowego zwycięstwa za pana kadencji.

To boli. My sobie dzisiaj postawiliśmy za cel, żeby ten sezon we Wrocławiu pożegnać zwycięstwem. Nie udało się musimy jakoś z tym żyć do kolejnego meczu.

Robert Pich powiedział w mix zonie, że problem tkwił w zmieniających się koncepcjach i klub chciał stawiać na młodzież i walczyć o najwyższe cele za jednym razem. Jak pan widzi plan naprawy Śląska na kolejny sezon?

Zgadzam się z tym, bo zespół był budowany pod system 3-4-3. Bardziej chcieliśmy się nastawić na ofensywę i korzystać z większej ilości zawodników, i taki był mój plan. Z perspektywy czasu okazało się, że tych sił ofensywnych nie mieliśmy za dużo, a jeżeli były, to były duże wahania formy. Dzisiaj strzeliliśmy w jednym meczu najwięcej bramek od kiedy zostałem tutaj trenerem ale to było i tak za mało. Na przyszłość trzeba dopasować priorytety pod względem filozofii grania. W czasie rundy można przecież zmieniać ustawienie, ale zawodnicy powinny być bardziej elastyczni.

Na ile jest baza pod pomysły, a na ile potrzebuje pan ludzi do tego?

W niedzielą albo poniedziałek będzie spotkanie z ludźmi zarządzającymi i wtedy będziemy mogli dać więcej konkretów.

Chciałem zapytać o Adriana Łyszczarza. Dlaczego tylko 17 minut dla tego zawodnika w meczu o takiej „randze”? Z drugiej strony chciałbym pogratulować z powodu wprowadzania Dennisa Jastrzembskiego. Co miał Dennisa, a czego nie miał Adrian?

Adrian Łyszczarz to nie jest boczny pomocnik, to jest gracz na pozycję numer 10. Patrick Olsen dał nam dzisiaj dużo pod względem jakości na tej pozycji. Jeśli miałby grać Adrian za niego, to wystawiłbym na tej pozycji zawodnika, który nie jest najmocniejszy. W mojej filozofii się tym nie kieruję.