Wyszarpane zwycięstwo. Olimpia - Śląsk II 0:1 (RELACJA)

22.05.2022 (14:31) | Karol Bugajski | skomentuj (0)

Rezerwy Śląska Wrocław kończą sezon wygraną mimo osłabienia na stadionie Olimpii Elbląg. Ostatnie mecze skomplikowanych rozgrywek dają nadzieję na przyszłość, której brakowało przez większą cześć rundy wiosennej.

Śląsk II Wrocław przyjechał do Elbląga po najlepszej w tej rundzie serii trzech kolejnych spotkań bez porażki, która pozwoliła przypieczętować utrzymanie zagrożone wymianą Krzysztofa Wołczka na Arkadiusza Batora. Wrocławianie w maju wywalczyli siedem punktów i stracili tylko jedną bramkę, a niewiele brakowało, by po poprzedniej kolejce byli bezbłędni, jednak w ostatniej akcji meczu przy Oporowskiej (1:1) dali się zaskoczyć Ruchowi Chorzów. Olimpia jeszcze kilka tygodni temu miała prawo wierzyć w zakwalifikowanie się do strefy barażowej, ale nie wygrała żadnego z trzech poprzednich spotkań, przez co straciła dystans do wyprzedzających ją drużyn. Drużyna Tomasza Grzegorczyka w miniony weekend również solidnie się poobijała – w jej przypadku była to wyjazdowa porażka 1:4 z pewną awansu na zaplecze ekstraklasy Chojniczanką Chojnice.

DEBIUT Z CZERWONĄ KARTKĄ

Pierwszy kwadrans niedzielnego meczu w Elblągu przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy szybko chcieli zrehabilitować się za ostatnie nieudane tygodnie, jednak w ich akcjach brakowało wykończenia. Już w pierwszych kilkunastu minutach Olimpia kilka razy zbliżała się pod pole karne zespołu Arkadiusza Batora, ale albo brakowało dokładności, albo w porę interweniowali defensorzy zielono-biało-czerwonych. Kluczowym wydarzeniem pierwszej połowy na stadionie w Elblągu była jednak akcja z 20. minuty, gdy czerwoną kartką ukarany został Filip Gryglak, który w niedzielę debiutował w wyjściowej jedenastce na szczeblu centralnym. Dla Śląska II stało się jasne, że grając w osłabieniu okazji na atakowanie będzie jeszcze mniej, za to Olimpia zwietrzyła swoją szansę i chwilę później cieszyła się ze zdobytej bramki. Radość w Elblągu okazała się jednak chwilowa, bo sędzia Maciej Pelka odgwizdał przewinienie w polu karnym przyjezdnych, a podopieczni trenera Batora mogli mówić o dużym szczęściu.

POUKŁADANA DEFENSYWA

Po bezbramkowej pierwszej połowie, obraz gry na stadionie Olimpii nie ulegał zmianie. To podopieczni trenera Grzegorczyka dłużej utrzymywali się przy piłce, stwarzali sobie również lepsze sytuacje, jednak niezmiennie brakowało im finalizacji. Im bliżej końca meczu, tym szans na zainkasowanie kompletu punktów po stronie gospodarzy było więcej. Na dwadzieścia minut przed ostatnim gwizdkiem groźnie w polu karnym Śląska II zrobiło się po szybkiej, sprawnie przeprowadzonej kontrze, ale uderzona z jedenastu metrów piłka powędrowała nad poprzeczką bramki Mielcarza. Niedługo później umiejętności golkipera wrocławian strzałem sprzed linii pola karnego sprawdził 20-letni Maciej Milanowski, ale jego próba nie miała wystarczającej siły, w związku z czym na tablicy w Elblągu pozostał wynik 0:0. Zespół trenera Grzegorczyka do końcowego gwizdka starał się jeszcze przechylić szalę na swoją stronę, jednak poukładany i zdecydowanie pewniejszy niż przez wiele wiosennych tygodni Śląsk II nie dał się zaskoczyć, a co więcej przechylił szalę na swoją stronę! W 81. minucie do siatki trafił Hubert Konstanty i zapewnił komplet punktów drużynie trenera Batora w piękny sposób wieńcząc burzliwy sezon.

Olimpia Elbląg 0:1 Śląsk II Wrocław

Konstanty 81'

Olimpia: Dudek - Guilherme, Sarnowski, Piekarski, Wenger, Kałahur - Czernis, Krawczun (54' Sienkiewicz), Milanowski - Kozera (83' Winsztal), Bawolik (75' Ostrowskyj)

Śląsk II: Mielcarz - Boruń, Matsenko, Radkowski, Wypart - Gerstenstein, Michalski, Jezierski, Gryglak, Szmigiel - Idzik (69' Maruszak)

Żółte kartki: Piekarski - Wypart, Maruszak

Czerwona kartka: Gryglak 20'

Sędziował: Maciej Pelka (Poznań)