Śląsk II Wrocław - Olimpia Elbląg 1:1. Sprawiedliwy remis (RELACJA)

13.08.2022 (15:20) | Jan Micygiewicz | skomentuj (0)

Sobotę rozpoczęliśmy od starcia 6. kolejki rozgrywek II ligi. Po remisie z Polonią Warszawa i porażką z Garbarnią Kraków, rezerwy Śląska Wrocław podejmowały Olimpię Elbląg. Kibice gospodarzy cały czas czekali na pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie. 

Olimpia przystępowała do tego meczu po dwóch zwycięstwach z rzędu. Szczególnie cenne było to ostatnie - w środę w derbach Warmii i Mazur podopieczni Przemysława Gomułki wygrali aż 4:0 ze Stomilem Olsztyn. 

Ostatni raz rezerwy Śląska i Olimpia mierzyły się ze sobą w maju, w ostatniej kolejce sezonu 2021/22. Wtedy górą byli wrocławianie, którzy wygrali 1:0 na wyjeździe. W obecnych rozgrywkach jak na razie piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska radzą sobie ze zmiennym szczęściem. Odnieśli tylko jedno zwycięstwo z Zagłębiem II Lubin i przed tym starciem zajmowali 14. miejsce w tabeli.

ŚWIETNE OTWARCIE OLIMPII

Starcie przy Oporowskiej fatalnie rozpoczęło się dla Śląska II. Już w czwartej minucie meczu goście z Elbląga trafili do siatki. Po zablokowanym uderzeniu Rajcha piłka trafiła do Yana Senkevicha, który świetnie przymierzył z dystansu. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki obok bezradnego Mielcarza. To trzeci mecz Śląska II w tym sezonie na Oporowskiej i trzeci, w którym to goście jako pierwsi zdobyli gola. 

Olimpia bardzo mocno rozpoczęła to starcie, ale po objęciu prowadzenia z każdą minutą coraz bardziej zaczęła oddawać inicjatywę gospodarzom. W 14. minucie z dystansu niecelnie uderzał Olivier Wypart. Po chwili świetną okazję na podwyższenie wyniku miał Aron Stasiak, który został pozostawiony bez opieki w polu karnym przy rzucie rożnym. Świetnie w tej sytuacji zachował się jednak Oskar Mielcarz i obronił strzał wykazując się imponującym refleksem. 

Śląsk miał mnóstwo okazji po stałych fragmentach gry, ale dośrodkowania podopiecznych Krzysztofa Wołczka pozostawiały sporo do życzenia. Obrońcy ekipy z Elbląga z łatwością wybijali piłki po wrzutkach ze stojącej piłki, za które odpowiadał Filip Gryglak. Blisko przechwytu piłki spod nóg bramkarza był Szymon Krocz, ale Andrzej Witan wykazał się sporymi umiejętnościami dryblerskimi i nie dał się oszukać kapitanowi Śląska II. 

CIERPLIWOŚĆ ŚLĄSKA

Dużo odbiorów w pierwszej połowie notował Szymon Lewkot, który naprawdę dobrze wyglądał w środku pola. Nie można było jednak tego powiedzieć o liderach drużyny. Nie układał się ten mecz Mateuszowi Młynarczykowi i Szymonowi Kroczowi, którzy często podejmowali nieodpowiednie decyzje na połowie rywala. Ten pierwszy miał kilka okazji na oddanie strzałów z dystansu, ale w większości przypadków były one blokowane. 

Śląsk II cierpliwie budował jednak swoje ataki i w końcu się to opłaciło. Tuż przed końcem pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Miłosz Kurowski. Po dośrodkowaniu Gryglaka piłkę odbił Witan, a Kurowski z łatwością wpakował ją do pustej siatki. Trafienie do szatni potwierdziło dominację gospodarzy od momentu utraty bramki na 0:1. 

BEZBARWNA DRUGA POŁOWA

Druga część gry rozpoczęła się podobnie, jak zakończyła pierwsza. Wrocławianie dominowali i chcieli pójść za ciosem, ale brakowało dokładności w wykończeniu. Gospodarzom starczyło sił na tak intensywne atakowanie tylko na około kwadrans i po 60. minucie mecz znowu się wyrównał. Obaj trenerzy dokonali zmian, na murawie w barwach Śląska II pojawili się Karol Borys i Łukasz Gerstenstein. 

Dobrą okazję w końcówce miał Jakub Lutostański, który na ostatni kwadrans zastąpił Krocza. Młody napastnik świetnie zabrał się z piłką w polu karnym i uderzył z ostrego kąta. Futbolówka po jego strzale poleciała jednak nad poprzeczką. Do rozstrzygnięcia na korzyść gości mogło dojść w ostatniej akcji meczu, ale świetną paradą popisał się Oskar Mielcarz. Bramkarz Śląska II końcówkami palców obronił strzał Wojtyry i potwierdził tym samym swój bardzo dobry występ w meczu z Olimpią.

Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni. Podział punktów we Wrocławiu można uznać za sprawiedliwy z przebiegu meczu. Śląsk II drugi raz z rzędu remisuje przed własną publicznością 1:1 i wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie przy Oporowskiej.

Śląsk II Wrocław 1:1 (1:1) Olimpia Elbląg

Kurowski 44’ - Senkevich 4’

Śląsk II Wrocław: Mielcarz - Stawny (88 Radkowski), Muszyński, Wypart - Lizakowski (60 Borys), Lewkot, Gryglak (76 Pisarczuk), Szmigiel - Kurowski (60 Gerstenstein), Krocz (76 Lutostański), Młynarczyk.

Olimpia Elbląg: Witan - Sarnowski, Wenger (71 Wierzba), Rajch (46 Turzyniecki), Senkevich, Czernis, Jakubczyk, Danilczyk (60 Famulak), Braniecki (71 Wojtyra), Piekarski, Stasiak

Żółte kartki: Lizakowski, Stawny - Danilczyk 

Sędziował: Szymon Lizak