Śląsk stoi golami obcokrajowców

22.09.2022 (20:00) | Karol Bugajski | skomentuj (0)

Znalezienie polskiej bramki dla Śląska Wrocław w trwającym sezonie jest nie lada wyzwaniem. W ostatnim spotkaniu przed przerwą na kadrę swoje nazwisko do protokołu kolejny raz dopisał obcokrajowiec. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu.

Raptem trzy spośród dziewięciu bramek Śląska w pierwszych dziesięciu kolejkach nowego sezonu padły łupem Polaków. Na listę strzelców w meczach przeciwko Pogoni, Cracovii oraz Lechii wpisywali się kolejno Dennis Jastrzembski, Adrian Łyszczarz oraz Konrad Poprawa, a co ciekawe wszystkie te spotkania były rozgrywane we Wrocławiu. Zespół trenera Ivana Djurdjevicia żadnego z nich nie przegrał, a siedem zainkasowanych w tym czasie punktów to większość całego dotychczasowego dorobku. Mniejszą liczbę polskich bramek w pierwszej części sezonu wypracowały tylko dwa zespoły – zdominowana przez obcokrajowców Miedź Legnica, a także dowodzona przez kataloński duet Jesus Imaz – Marc Gual Jagiellonia Białystok. W ostatnim meczu wrocławian przeciwko Piastowi Gliwice (1:1) gola na wagę punktu uderzeniem z rzutu karnego strzelił Duńczyk Patrick Olsen.

ŚMIECH PRZEZ ŁZY

Przewagę w liczbie bramek zdobytych dla Śląska przez obcokrajowców dało się zaobserwować również na zakończenie poprzedniego sezonu. Wówczas proporcje rozkładały się w stosunku 24:18 dla zawodników bez polskiego paszportu, a prym wiódł autor jedenastu bramek Erik Exposito wspomagany między innymi przez Roberta Picha. Mniej goli polscy zawodnicy w poprzednich rozgrywkach strzelili jedynie dla pięciu zespołów, a najgorsza w tej statystyce okazała się ostatecznie zdegradowana Wisła Kraków (6). W trwającym sezonie grono obcokrajowców, którzy wpisywali się na listę strzelców w spotkaniach zielono-biało-czerwonych tworzą wspomniani Exposito, Olsen, a także Daniel Gretarsson, Petr Schwarz i John Yeboah. Pół-żartem, pół-serio można byłoby powiedzieć, że polski dorobek wspomogli jeszcze przecież Javier Hyjek oraz Patryk Janasik, jednak biorąc pod uwagę ich pechowe interwencje, to jedynie śmiech przez łzy.

NIE MA WSKAZÓWKI

Pod względem dorobku naszych rodaków niewiele lepsza od Śląska jest Warta Poznań, która przyjedzie do Wrocławia w pierwszej kolejce po przerwie na mecze reprezentacji. Zespół trenera Dawida Szulczka do tej pory cieszył się z czterech trafień Polaków, co z kolei stanowi połowę jego całościowo marniutkiego dorobku. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ekipie Zielonych jako obcokrajowiec strzela wyłącznie Adam Zrelak, a gole zawodników urodzonych w naszym kraju, tak jak w Śląsku, rozkładają się po jednym na Jana Grzesika, Michała Kopczyńskiego, Dawida Szymonowicza oraz Macieja Żurawskiego. Wspomnienia wrocławian z ostatniego dwumeczu przeciwko Warcie nie dają jednak wskazówki, czy w poniedziałek 3 października na Pilczycach lepiej będzie liczyć na Polaków czy obcokrajowców. Kiedy w poprzednim sezonie Śląsk podejmował zespół z Poznania, do bramki trafiali Pich i Exposito (2:2), a w Grodzisku Wielkopolskim Adriana Lisa pokonał Szymon Lewkot (1:2).

LICZBA BRAMEK ZDOBYTYCH PRZEZ POLAKÓW PO 10 KOLEJKACH (ZALEGŁE MECZE PIAST - RAKÓW, MIEDŹ - LECH, LECHIA - GÓRNIK):

  • Korona Kielce 11
  • Raków Częstochowa 10
  • Widzew Łódź 10
  • Górnik Zabrze 9
  • Pogoń Szczecin 9
  • Stal Mielec 9
  • Wisła Płock 9
  • Cracovia 7
  • Piast Gliwice 7
  • Legia Warszawa 5
  • Lechia Gdańsk 4
  • Radomiak Radom 4
  • Warta Poznań 4
  • Zagłębie Lubin 4
  • Lech Poznań 3
  • Śląsk Wrocław 3
  • Jagiellonia Białystok 2
  • Miedź Legnica 2