Nareszcie! Dwa zwycięstwa Śląska z rzędu stały się faktem

24.05.2023 (16:00) | Piotr Kryński | skomentuj (0)

Dokładnie 616 dni, 16 godzin i 30 minut - tyle musieli czekać kibice Śląska Wrocław aż ich drużyna wygra dwa mecze z rzędu. Jednak cierpliwość popłaca, wrocławianie wygrali dwa domowe spotkania i są zdecydowanie bliżej utrzymania niż byli dwa tygodnie temu.

Na dwa zwycięstwa z rzędu Trójkolorowi musieli czekać ponad półtora roku. Ostatnio taka seria miała miejsce na przełomie sierpnia i września 2021 roku, kiedy to WKS pokonał pod koniec wakacji Zagłębie Lubin 3:1 i dwa tygodnie później Legię Warszawa 1:0. Co ciekawe, do powtórzenia serii potrzebny był powrót Jacka Magiery. Piotr Tworek ani Ivan Djurdjević nie zdołali osiągnąć takiego wyniku, jednak trudno się dziwić, Śląsk w czasie ich pracy wygrał tylko osiem na trzydzieści osiem meczów! Zapomnijmy jednak o tych wstydliwych momentach i wróćmy do 2021 roku.

NIEPOKONANI

Śląsk po odpadnięciu z eliminacji do Ligi Konferencji, wciąż rewelacyjnie spisywał się w ekstraklasie. WKS w lidze był niepokonany, jednak drużyną prowadzoną przez Jacka Magierę czekały dwa trudne starcia: wyjazdowe z Zagłębiem Lubin i domowe z zawsze groźną Legią. Wrocławianie trzy poprzednie mecze zremisowali (1:1 z Lechią, 0:0 z Górnikiem Łęczna i 1:1 z Piastem)  i chcieli wreszcie powrócić na zwycięską ścieżkę. Spotkanie w Lubinie zaczęło się dla zespołu Jacka Magiery, najlepiej jak mogło. Trójkolorowi po 26. minutach prowadzili już 2:0 po golach Praszelika i Exposito. 9 minut odpowiedziało Zagłębie, po samobójczym trafieniu Wojciecha Golli. Wrocławianie nie zamierzali się jednak zatrzymywać i w 62. minucie wynik spotkania ustalił Exposito. Na mecz z Legią Śląsk musiał jednak poczekać, ponieważ dzień po meczu w Lubinie rozpoczęło się zgrupowanie kadry. W tym czasie Duma Dolnego Śląska rozegrała przegrany 2:3 sparing z GKS-em Tychy.


PODCAST: Do utrzymania jeden krok


GRAMY DO GWIZDKA 

Przerwa na kadrę nie przeszkodziła jednak Wojskowym w kolejnym zwycięstwie. Co prawda Śląsk mierzył się z najgorszą od wielu lat Legią, jednak mecz był bardzo wyrównany i o trzech punktach dla Śląska zdecydował jeden moment, wykorzystanie nieporozumienia sędziów przez Victora Garcię, który minął zdziwionych zawodników Legii i pokonał Boruca. Był to jednak początek końca ,,pucharowego" Śląska, po pokonaniu Legionistów, WKS zremisował na wyjeździe z Radomiakiem (1:1), pokonał u siebie Wisłę Płock (3:1) i przegrał 0:4 w Poznaniu z Lechem. 

LEGIA KOŃCZY SERIĘ ZWYCIĘSTW

Już w sobotę o godzinie 17:30 Śląsk zagra najważniejszy mecz w tym sezonie. Na Łazienkowskiej 3 zmierzy się z Legią Warszawa. Porażka nie oznacza spadku, Śląsk ma ten komfort, że aby znaleźć się w strefie spadkowej swój mecz musi wygrać Wisła Płock (gra z Cracovią). Niestety z ostatnich czterech serii zwycięstw, aż dwie kończyły się na pojedynku z Legią. W Czerwcu 2020 roku Śląsk po wygranych z Wisłą Płock (2:1) oraz ŁKS-em (4:0) na Łazienkowskiej 3 rozpoczynał grupę mistrzowską i poległ 0:2. Podobnie pół roku wcześniej, między październikiem a grudniem 2019 roku, WKS wygrał aż pięć meczów z rzędu, tą serię ponownie zakończyła jednak Legia Warszawa, tym razem we Wrocławiu pokonując zespół prowadzony przez Vitezslava Lavickę 3:0.