Smutny koniec młodego debiutanta
30.12.2023 (06:00) | Krzysztof Banasik | skomentuj (0)Uważni obserwatorzy zespołu rezerw zauważyli brak w ostatnich meczach Filipa Gryglaka. Jeden z najmłodszych debiutantów Śląska w historii ekstraklasy dwa lata temu był w gronie najbardziej rokujących zawodników młodego pokolenia. Niestety jego karierę blokowały częste kontuzje. Tym razem powód nieobecności był inny.
Sylwetkę Filipa Gryglaka przedstawialiśmy przy okazji jego debiutu w ekstraklasie. Był to z pewnością jeden z najbardziej niespodziewanych debiutów w historii klubu. Trenerem, który dał szansę młodemu graczowi był Jacek Magiera. Zimą 2022 Gryglak pojechał z pierwszym zespołem Śląska na obóz do Turcji. Drobne urazy nie pozwalały mu się odpowiednio rozwinąć. Wciąż jednak dobrze rokował.
W sierpniu 2022 razem z Miłoszem Kurowskim został powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski U-19. Niestety, w październiku 2022 roku doznał bardzo poważnej kontuzji i do końca ubiegłego sezonu nie wybiegł na boisko. Powrócił do gry w bieżących rozgrywkach, ale w zespole prowadzonym przez trenera Michała Hetela pełnił raczej rolę rezerwowego. Wystąpił w 13 spotkaniach III ligi, tylko trzy razy zagrał od pierwszej minuty, ani jednego meczu nie rozegrał w pełnym wymiarze. Średni czas gry – niewiele ponad 30 minut.
W meczu z Górnikiem w Polkowicach w 15 minut ujrzał dwie żółte kartki i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Nieco więcej pograł w Pucharze Polski. We wszystkich czterech meczach Śląska (jeden na szczeblu centralnym i trzy w okręgu wrocławskim) wychodził w podstawowym składzie, a w pojedynku z Błyskawicą Gać efektownym strzałem dał Śląskowi prowadzenie. Wciąż nie mógł wrócić do formy, jaką prezentował 2-3 lata wcześniej.
Niestety okazuje się, że kontuzje nie były jedyną przyczyną obniżki formy. Według naszych informacji, Gryglak nie do końca poważnie traktował swoje obowiązki. Pojawiały się problemy z dyscypliną. Zawodnik niejednokrotnie spóźniał się lub nawet opuszczał treningi. Jak udało nam się ustalić - czara goryczy przelała się przed wyjazdowym meczem ze Stilonem Gorzów, kiedy to nie stawił się na przedmeczową zbiórkę.
W efekcie zawodnik został odsunięty od drużyny. Następnie powrócił do niej, ale w roli "obserwatora", trenował indywidualnie. Ostatecznie Gryglak i Śląsk Wrocław doszli do porozumienia - ustaliliśmy, że strony dogadały się w sprawie rozwiązania kontraktu. Umowa wygaśnie wraz z końcem 2023 roku.
Sytuacja pokazuje, jak ważne jest odpowiednie podejście do rozwoju talentu. W ostatnich latach sporo zawodników, dobrze prezentujących się w grupach juniorskich, nie przebiła się wyżej. Wielu z nich nawet nie gra już w piłkę. Przyczyn jest sporo. Nieodpowiednie podejście, przesadna wiara w swoje umiejętności, talent niepoparty pracą. Oprócz talentu w nogach potrzebne jest serce do gry, płuca do ciężkiej pracy i głowa, która pokieruje rozwojem. Często brakuje determinacji.
Wiele jest przykładów, gdy młodzi odpuszczają, bo muszą na początku kariery seniorskiej siąść na ławkę rezerwowych. Do tej pory byli przecież gwiazdami w swych drużynach, teraz muszą walczyć o miejsce w kadrze meczowej. Kto tego ducha walki nie ma, będzie jedynie wspominał swoje występy "guglując" archiwalne odcinki cyklu "Grali młodzi" na Śląsknecie.
Ale ciężar rozwoju młodych talentów leży także po stronie klubu. Odpowiedni system szkolenia, indywidualne plany rozwoju dla najbardziej utalentowanych są ważne. Ale równie istotna jest pomoc młodym graczom przy przejściu z piłki młodzieżowej w dorosłe granie. Istotne jest zaszczepienie profesjonalnych nawyków, odpowiednia regeneracja, odnowa biologiczna, dieta, itd.
Ważna także jest odpowiednia opieka medyczna i unikanie kontuzji. Tu niestety znów kłania się brak odpowiedniej bazy treningowej i meczowej. Młodzi piłkarze trenują na różnych boiskach, najczęściej ze sztuczną murawą. Taka ma swoje zalety, ale też sprzyja urazom. Obecnie wielu zawodników w wieku 16-20 lat miewa w sezonie kontuzje niewynikające ze starć w trakcie meczów. Miejmy nadzieje, że sytuację poprawi powstanie Wrocławskiego Centrum Sportu, na które z utęsknieniem czekamy.
Co sprawiło, że Filip Gryglak, debiutujący w młodym wieku w ekstraklasie, nie spełnił oczekiwań? Wspomniane już nieodpowiednie podejście, ale nie zapominajmy o wielu urazach, w tym dwóch kontuzjach, które spowodowały prawie roczne przerwy w grze. Można powiedzieć - wielka szkoda. Miejmy nadzieje, że wciąż jeszcze młody zawodnik wyciągnie wnioski i nie będzie to koniec jego przygody z piłką. Tego mu życzymy.
Całą sytuacja niech będzie przestrogą dla obecnych młodych graczy Akademii Śląska. Obecny sezon jest najlepszy w historii AP Śląsk. Wrocławianie znajdują się w czołówkach wszystkich rozgrywek, mają szanse na medale mistrzostw Polski w kategorii U-15 i U-17. Przypomnijmy, że Śląsk jest aktualnym mistrzem Polski U-15.
Młodzi gracze muszą zrozumieć, że status "talent" czy gwiazda piłki młodzieżowej to tylko przystanek. Jeśli chcą zrobić kolejny krok i zaistnieć w piłce seniorskiej na wyższym poziomie, czeka ich sporo pracy, mądrego prowadzenia, właściwych decyzji i umiejętności stawiania czoła niepowodzeniom, które z pewnością też będą się pojawiać.
Życzymy jak największej ilości właściwego rozwoju i mądrych decyzji. Mamy nadzieję już niedługo powrócą czasy, gdy młodzi wychowankowie decydowali o sile Śląska.