Redaktorski pojedynek: Czy Śląskowi Wrocław brakuje kreatywności?

25.04.2024 (12:45) | Adam Mokrzycki | skomentuj (0)

W kolejnym #PojedynekŚląsknetowy skonfrontują się ze sobą redaktorzy naszego portalu – Marcin Sapuń i Bartosz Bryś. Tematem dyskusji jest kreatywność w ekipie Śląska Wrocław i jej ewentualny brak lub nie.

Ideą cyklu jest zestawienie ze sobą dwóch przeciwstawnych wizji w danym temacie i zobaczyć, kto według Was wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko.

Podopieczni Jacka Magiery w trakcie rundy wiosennej nie prezentują się tak, jak przyzwyczaili do tego kibiców jesienią. To, co było największą „armą”, zaczęło być największą bolączką. Mowa o finalizacji akcji. Wrocławianie w trakcie 10 wiosennych spotkań zaledwie siedem razy znaleźli drogę do bramki rywala, co jest najgorszym wynikiem spośród wszystkich drużyn Ekstraklasy. W pierwszych dwóch meczach, z Pogonią Szczecin i Stalą Mielec, które WKS przegrał 0:1, zawodziła głównie skuteczność. Im dalej w las, tym było coraz mniej okazji do zdobycia bramek. Pojawia się zatem pytanie, czy w Śląsku brakuje kreatywności.

Sapuń jest zdania, że w klubie ze stolicy Dolnego Śląska jest odpowiednia ilość kreatywnych piłkarzy, którzy są w stanie wypracować należytą ilość akcji podbramkowych. Bryś uważa odwrotnie i twierdzi, że we Wrocławiu brakuje kreatywnych graczy. Oto ich argumenty.

MARCIN SAPUŃ

Czy w Śląsku brakuje kreatywnych piłkarzy? Moim zdaniem nie i pokazała to runda jesienna, w której Wojskowi wykręcili imponujący wynik. Z formą wystrzelili wówczas prawie wszyscy piłkarze, nawet ci, którzy wcześniej byli krytykowani (m.in. Piotr Samiec-Talar). Swoje miejsce na ziemi odnalazł Matias Nahuel Leiva, wystawiany na skrzydle przez trenera Jacka Magierę. Stworzył on całkiem dobry duet z Erikiem Exposito. Hiszpanie łącznie strzelili 23 gole i sześć razy asystowali przy trafieniach kolegów (w tym sobie nawzajem).

Wrocławianie nie grają może tak efektownie, jak inne polskie drużyny, ale nie można zarzucić im braku kreatywności. Jednym z jej elementów jest dokładny przegląd pola, a kto nie jak Samiec-Talar, czy Peter Pokorny w meczu z warszawską Legią potrafili dostrzec wybiegających piłkarzy. Przykłady można mnożyć: asysta Aleksa Petkowa przy bramce Nahuela Leivy z Widzewem Łódź, spryt Exposito, który dał się sfaulować w polu karnym w meczach z Puszczą Niepołomice, Jagiellonią Białystok, czy Piastem Gliwice.

Do podobnych wniosków można dojść, oglądając również inne zespoły WKS-u. Wśród rozwijających się graczy są m.in. Mikołaj Tudruj, czy Tommaso Guercio. Strzelecką formą imponuje Jakub Lutostański, a w ostatnich miesiącach na testach w zespołach z wyższej klasy rozgrywkowej byli Jakub Jezierski, Szymon Michalski i Miłosz Kurowski. To oznaka, że nasi Trójkolorowi są zauważani przez inne kluby.

Ponadto w każdym z ostatnich przedsezonowych okienek nie brakowało transferów, które dały pozytywny zastrzyk w grze klubu. Byli nimi na przykład John Yeboah, Mateusz Praszelik i Przemysław Płacheta. Każdy z nich potrafił dobrze dogadywać się na boisku z kolegami i co najważniejsze, przynosiło to efekty w postaci bramek.

Podsumowując, we Wrocławiu nie brakuje kreatywnych zawodników. Najważniejsze, by znaleźć do nich odpowiedni klucz, który odblokuje ich umiejętności. Pokazuje to bardzo dobrze trwający wciąż sezon Ekstraklasy.

BARTOSZ BRYŚ

Biorąc pod uwagę wyłącznie mecze rundy wiosennej, zawodnicy Śląska Wrocław zdobyli najmniej bramek w całej lidze. Zaledwie siedem goli w dziesięciu spotkaniach mocno obrazuje problemy trapiące drużynę. Podopieczni Jacka Magiery mają duże trudności z konstruowaniem oraz finalizacją akcji pod bramką rywali. Taki stan rzeczy w sposób naturalny rozbudza dyskusję dotyczącą potencjału ofensywnego zespołu i każe zastanowić się, czy w szeregach Trójkolorowych nie brakuje kreatywnych zawodników.

Aby dobrze przeanalizować obydwa aspekty, wezmę pod uwagę dyspozycję pomocników oraz napastników, którzy mają największy wpływ na osiągane rezultaty. Wiosenne trafienia to dzieła wyłącznie czterech zawodników: Matiasa Nahuela Leivy, Erika Exposito, Petra Schwarza oraz Piotra Samca-Talara. Dwaj ostatni wpisali się na listę strzelców zaledwie raz, natomiast hiszpański duet strzelił do tej pory pięć goli.

Patrząc na potencjał zespołu, trudno wskazać innych graczy, którzy mogliby w bardziej wyrazisty sposób wpływać na liczbę zdobytych bramek. Peter Pokorny jest zawodnikiem nastawionym stricte na działania defensywne. Patrick Olsen wielokrotnie bywa łącznikiem pomiędzy formacjami, lecz brakuje mu strzeleckiego zmysłu. Alen Mustafić jest pomocnikiem box-to-box, a Patryka Klimalę można określić raczej lisem pola karnego niż uzdolnionym rozgrywającym. Były zawodnik Jagiellonii Białystok głównie czeka na podania i próbuje wbiegania w wolne przestrzenie. 25-latek jest zupełnie innym typem gracza niż Exposito, co dobitnie pokazują statystyki. Klimala, grając w drużynie nastawionej na defensywę, bywa całkowicie osamotniony pod bramką rywali.

Czy zatem w Śląsku brakuje kreatywnych zawodników? Moim zdaniem – zdecydowanie. Dobitnie pokazały to dwa poprzednie spotkania, kiedy na boisku zabrakło kolejno Nahuela Leivy oraz Exposito. W Zabrzu drużyna stanowiła tło dla rozpędzonych rywali. Choć wrocławianie stworzyli sobie dwie dobre okazje strzeleckie, były one raczej dziełem przypadku niż efektem umiejętnie rozegranych akcji. Natomiast w Warszawie zdecydowanie brakowało łącznika między defensywą a ofensywą. Wniosek jest prosty – w przypadku nieobecności hiszpańskiego duetu, potencjał WKS-u jest mocno ograniczony.

Jakie są więc alternatywy? Samiec-Talar oraz Burak Ince. Młody Polak w bieżącym sezonie pozytywnie zaskakuje. Do tej pory zgromadził na swoim koncie już pięć bramek oraz sześć asyst. Dodatkowo nie boi się wziąć na siebie ciężaru gry, popisać się wymierzonym na milimetry podaniem czy wyszukanym trikiem. Turek natomiast posiada predyspozycje do gry kombinacyjnej. Imponuje szybkością i zdolnościami technicznymi. Niestety do tej pory nie pokazał jeszcze pełni swojego potencjału.

Nikogo nie powinien więc dziwić fakt, że Trójkolorowi skupiają się głównie na defensywie i zachowywaniu czystego konta.