Magiera: Chcemy odnosić kolejne zwycięstwa

04.05.2024 (18:20) | Bartosz Bryś | skomentuj (0)

Śląsk Wrocław odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo podczas rundy wiosennej. Trójkolorowi pokonali na wyjeździe ŁKS Łódź (2:1) i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Co na konferencji pomeczowej miał do powiedzenia trener Jacek Magiera?

Jacek Magiera o meczu z ŁKS-em Łódź:

Odbieram to spotkanie bardzo dobrze, bo wygraliśmy. W pierwszej połowie mogliśmy otworzyć wynik meczu, ale zabrakło zimnej głowy pod bramką przeciwnika. Po przerwie przestawiliśmy się z kontrataku na atak pozycyjny. Dużą rolę odegrały zmiany, ponieważ Piotr Samiec-Talar oraz Jakub Jezierski spisali się wzorowo. Po czerwonej kartce zmieniliśmy ustawienie. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Jesteśmy dalej w grze - od dzisiaj rozpoczynamy przygotowania do piątkowego spotkania. Dziękujemy kibicom, że przyjechali i dopingowali nas przez 90 minut. 

Pomimo czerwonej kartki, udało wam się zwyciężyć. Drużyna dobrze radzi sobie mając zawodnika mniej?

Wolałbym, żeby grała w jedenastu, bo czerwona kartka zawsze jest osłabieniem. Cieszymy się, że nasze bronienie było skuteczne. Dużą rolę odegrali wahadłowi oraz środkowi pomocnicy, którzy zamykali wolne przestrzenie. Drużyna pokazała świetną mentalność, co jest bardzo budujące. 

Jak oceni pan występ Łukasza Bejgera oraz Jehora Macenki?

Zadania zostały wykonane. Chcieliśmy wykorzystać wbiegnięcia skrzydłowych, a w rozegraniu przechodziliśmy na trzech stoperów, dlatego po lewej stronie zagrał Bejger, który lepiej operuje piłką. Patrzymy na wszechstronność zawodników oraz ich atuty. Łukasz pokonał kolejną barierę. Dawał sobie radę i wytrzymał cały mecz, choć wcześniej prosił o zmianę.

Czym spowodowane było ściągnięcie Piotra Samca-Talara? Jest pan zadowolony z gry Jakuba Jezierskiego?

Zmieniliśmy Piotra Samca-Talara wyłącznie ze względów taktycznych. Po czerwonej kartce braliśmy pod uwagę dwie opcje, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się przejść na ustawienie z pięcioma obrońcami. Jezierski wprowadził dużo ożywienia. Grał do przodu, mógł wpisać się nawet na listę strzelców. Myślę, że sam Kuba nie sądził, że zakończy sezon w Ekstraklasie i tak dużo będzie zależało od jego dyspozycji. Czeka go jednak jeszcze dużo pracy. Mam nadzieję, że nie zadowoli się tym, co już osiągnął. 

Piotr Samiec-Talar rozgrywa bardzo udany sezon. Poleci pan go do kadry?

Jestem przekonany, że trener Probierz śledzi Ekstraklasę i analizuje sytuację wielu zawodników. Jeśli ktoś mnie zapyta o Piotrka, to oczywiście go polecę. Dzisiaj na trybunach był Sebastian Mila, który jest asystentem, więc mógł obejrzeć go na żywo.

Czym było spowodowana nieobecność Patryka Klimali?

Po prostu nie znalazł się w kadrze meczowej. Już jutro rozpocznie walkę o miejsce w kadrze na następne spotkanie. Podobną drogę przeszło wielu zawodników, których prowadziłem w Śląsku. Nie widzę w tej sytuacji drugiego dnia. Patrząc na mikrocykl treningowy podjąłem taką decyzję.

Jak piłkarz zareagował na to rozwiązanie?

Dobrze. Wiemy, że Patryka będziemy rozliczać za gole, bo z takim zadaniem przyszedł do Śląska. Każdego zawodnika oceniamy tak samo - nieważne, czy jest to Klimala, Szwedzik czy Exposito.

Nie kusi pana, aby grać bardziej ofensywnie?

Z Pogonią oraz Górnikiem graliśmy ofensywnie i przegraliśmy. Jestem rozliczany z wyników, a dzisiaj odnieśliśmy kolejne zwycięstwo. Wciąż chcemy poprawiać ten wynik, który i tak jest już świetny. Czekają nas trzy ostatnie mecze. 

Jehor Macenko otrzymał od pana reprymendę za czerwoną kartkę? 

Jego kartka była niepotrzebna, ale nie dostał on ode mnie bury. Ten, kto zna Jehora, wie, że w nim są nieskończone pokłady energii. Strzelił bardzo ważnego gola, ale nie ustrzegł się błędów. 

Podczas meczu Erik Exposito żywiołowo reagował na niektóre wydarzenia. Tego od niego oczekujecie?

Taka powinna być rola kapitana. Ustalamy wspólnie zadanie, a Erik je realizuje. Miał sporo pretensji, które były uzasadnione. Zawodnicy mieli problemy z przyjęciem, ślizgali się na murawie. On ma ciągnąć grę oraz zespół, a ze swojej roli wywiązuje się wspaniale.

Dlaczego na boisku nie pojawił się Patrick Olsen? 

Patrick był zdrowy, ale podjęliśmy decyzję mającą przynieść nam najwięcej korzyści. Szukaliśmy zawodnika, który zabezpiecza inne strefy boiska oraz więcej gra do przodu. Po meczu powiedziałem Patrickowi, że dalej jest bardzo ważną postacią w drużynie. 

Jak groźna jest kontuzja Patryka Janasika?

Nie chce wyrokować. Patryk jest kontuzjowany i nie wiadomo, czy będzie dostępny w piątek. Z ŁKS-em do gry nie dopuścił go sztab medyczny.