Najlepsze mecze Śląska w sezonie 2023/2024 (RANKING)

10.06.2024 (06:00) | Krzysztof Rakowicz | skomentuj (0)

Za Śląskiem 34 mecze, w których wydarzyło się naprawdę wiele. Postanowiliśmy wybrać pięć z nich, które uważamy za najlepsze. Jakie zestawienie proponuje Krzysztof Rakowicz? Oto jego ranking top pięciu spotkań WKS-u w tym sezonie.

5. Śląsk Wrocław 2:1 ŁKS Łódź (14. kolejka, 5.11.2023)

Ranking otwiera mecz, który dostarczył nam sporo emocji. Niby Wojskowi mogli pokazać się z lepszej strony, ale na końcu i tak liczy się wynik. Najważniejsze, że spotkanie zakończyło się zwycięstwem Trójkolorowych, a ta wygrana tutaj trafiła ze względu na okoliczności, w jakich do niej doszło. Najpierw szybkie wyjście na prowadzenie, potem szybki atak łodzian, który doprowadził do wyrównania i w doliczonym czasie gry każdy z nas zaczynał godzić się z remisem. Aż nagle wjechał on... rycerz na białym koniu, czyli Piotr Samiec-Talar. Fenomenalny strzał z półwoleja zza pola karnego, który zapewnił Śląskowi trzy punkty. Gdyby ta bramka nie padła w ostatniej akcji meczu, to najprawdopodobniej nie brałbym tego meczu pod uwagę, bo zapewne traktowalibyśmy to starcie jako zwykłe zwycięstwo z beniaminkiem. A tak to mamy co wspominać. Śląsk walczący do końca, coś pięknego...


4. Zagłębie Lubin 1:2 Śląsk Wrocław (19. kolejka, 15.12.2023)

Ach te derby... Takie spotkania zawsze są inne od pozostałych. Inne nastawienie, inne emocje, zwycięstwo lepiej smakuje. To był ostatni mecz WKS-u w 2023 roku i był on idealnym podsumowaniem całej rundy jesiennej. Zawodnicy Jacka Magiery od początku do końca kontrolowali grę, twardo trzymali się w defensywie i jednocześnie zagrażali w ataku. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do drugiej połowy, ale to polepszyło smak wygranej. Gwoździem do trumny była bramka Erika Exposito, która dała zwycięstwo Wojskowym z Zagłębiem na ich obiekcie. Ta konfrontacja była wspaniałym prezentem na zakończenie roku, umocniła Śląsk na pozycji lidera i dawała nadzieję na równie udaną resztę sezonu.


3. Śląsk Wrocław 4:0 Cracovia (32. kolejka, 10.05.2024)

Prawdę powiedziawszy, nie oglądałem tego meczu na żywo, bazowałem na powiadomieniach. Spotkanie z Cracovią traktowałem jak decydujący mecz półfinału Ligi Mistrzów. No bo w końcu zwycięstwo podtrzymałoby WKS-owi szansę na mistrzostwo, a porażka by je zabrała. Niesamowicie się uradowałem, gdy co chwilę przychodziły mi powiadomienia o golu dla wrocławian. Pomyślałem wtedy, że Śląsk serio musi grać dobrze. Gdy potem obejrzałem powtórki, upewniłem się, że miałem rację. Zdziwiłbym się, gdyby ktoś powiedział, że Trójkolorowi zagrali źle mimo zdobycia czterech bramek i zachowania czystego konta. Ponadto Cracovia oddała tylko jeden celny strzał, a to świadczy o ich totalnej bezradności. Podsumowując, umieściłem ten mecz na trzecim miejscu, gdyż znacznie przybliżył ekipę trenera Magiery do trójkolorowych marzeń i trudno znaleźć w postawie zawodników coś, o co można mieć pretensje. Wisienką na torcie była premierowa bramka Mateusza Żukowskiego. Potrzebował przełamania i oby teraz miał z górki.

[REKLAMA]


2. Śląsk Wrocław 2:0 Radomiak Radom (33. kolejka, 18.05.2024)

Fajny czas w maju miał Śląsk. Na drugim miejscu znalazł się mecz, który odbył się tydzień po zdeklasowaniu Cracovii. To była krótka piłka: wygrana = co najmniej wicemistrzostwo. Sprawę z tego zdawało sobie naprawdę wiele osób, bowiem bilety po raz trzeci w sezonie wyprzedały się niczym ciepłe bułeczki w zimowy poranek. Prawie 38 tysięcy osób stanowiło dla zawodników w tym wyjątkowym momencie ogromny zastrzyk wsparcia. Ostatnie lata pokazały, że wicemistrzostwo piechotą nie chodzi. Z drugiej strony obawiałem się, że zespół może pokonać presja, która przecież była wielka. Sam, gdybym walczył o takie cele, najprawdopodobniej miałbym nogi z waty. Nikt nie wie, co zawodnicy mieli w głowach, ale najważniejsze, że na boisku pokazali charakter i kawał dobrej piłki. Piłkarze Radomiaka wcielili się w treningowe tyczki i nie stworzyli poważniejszego zagrożenia dla Wojskowych. Ci wykonali swoją robotę i zasłużenie wygrali 2:0. Dodatkowo Nahuel postanowił podsumować postawę Śląska w tym sezonie pięknym uderzeniem, które uwiodło nawet Jacka Magierę. Trener po meczu chciał dzwonić do klubowego muzeum, by na monitorach puszczali tego gola. Nie dziwię się szkoleniowcowi, ciężko mi sięgnąć pamięcią po ładniejszą bramkę, jaką ujrzałem na żywo. Jednak najważniejszym wydarzeniem tego dnia było zapewnienie sobie wicemistrzostwa Polski i potrzymanie szans na przegonienie Jagiellonii Białystok. To był piękny mecz i piękny dzień, musicie przyznać.


1. Śląsk Wrocław 4:0 Legia Warszawa (12. kolejka, 21.10.2023)

Najwspanialszym dniem był ten, w którym Legia została dosłownie znokautowana na Tarczyński Arenie. Do tej pory ogranie warszawiaków 4:0, na dodatek przy pełnych trybunach, było możliwe w Fifie na konsoli lub Football Managerze. Tym razem wrocławian spotkała piękna rzecz, gdyż wirtualne boiska stały się rzeczywistością. Stadion WKS-u pierwszy raz od x czasu został zapełniony, a po końcowym gwizdku znajdował się sto metrów nad ziemią. Pierwsza połowa w ogóle nie zwiastowała takiego pogromu. Śmiem twierdzić, że był to mecz na nudne 0:0. Ale jak to Radosław Majdan rzekł w naszym dokumencie, Śląsk nagle zaczął grać jak topowa europejska drużyna. BUM, BUM, BUM i BUM. Cztery bramki w pół godziny, dodatkowo w oprawowej aurze. Obrazki i emocje nie do zapomnienia. Chyba właśnie wtedy cała Polska zrozumiała, że Śląsk nie jest w czołówce tabeli przez przypadek. To są spotkania, które mają miejsce raz na kilkadziesiąt lat, to są historyczne chwile, które będą wspominane latami, będą grawerowane na ścianach muzeum. Za każdym razem mam ciarki, jak oglądam skrót tego spotkania. Mam nadzieję, że nikogo nie dziwi jego pierwsze miejsce w moim rankingu. Idę o zakład, że ten mecz będzie nie do przebicia przez następne kilka lat (chyba, że za rok Śląsk zagra w finale Ligi Konferencji).

A jaki mecz Wy postrzegacie, jako ten najlepszy? Podzielcie się swoją opinią w komentarzu.

[REKLAMA]