Patryk Załęczny: Na koniec roku możemy być w TOP 10
01.10.2024 (19:36) | Franciszek Wiatr | skomentuj (0)Prezes Śląska Patryk Załęczny był gościem Dariusza Wieczorkowskiego w telewizji Echo24. Odpowiedział on na pytania dotyczące sytuacji w klubie. Spisaliśmy najciekawsze wypowiedzi z tej rozmowy, dotyczące kwestii sportowych.
W pierwszy dzień października ukazała się rozmowa Dariusza Wieczorkowskiego z prezesem WKS-u, Patrykiem Załęcznym. Zostały poruszone między innymi wątki nowego piłkarza Wojskowych, czy celów postawionych drużynie przed sezonem. Na końcu dyskusji prezes mówił, gdzie będzie drużyna na finiszu roku, oraz co czeka ją w rundzie wiosennej.
Na początku wywiadu prezes Śląska został spytany o nowego zawodnika Śląska, którym ma zostać Sylvester Jasper. Potwierdził, że jest już we Wrocławiu i od razu ma wzmocnić drużynę, gdyż przeszedł w poprzednim klubie cały okres przygotowawczy.
- Przyglądaliśmy się temu zawodnikowi dłuższy czas. Liczymy, że jest to piłkarz, który od razu wzmocni zespół. Był jednym z lepszych zawodników w Portimonense. Przeszedł z nimi cały okres przygotowawczy i rozwiązał kontrakt. Na takie strzały czekaliśmy i liczyliśmy. Jest już we Wrocławiu i przechodzi badania. Jak wszystko się uda, to będziemy parafowali umowę.
- skomentował pozyskanie skrzydłowego prezes WKS-u.
Został od razu spytany, czy kolokwialnie mówiąc "odpali". W odpowiedzi został wywołany także transfer Arnau Ortiza, czyli skrzydłowego Wojskowych. Hiszpan miał ciekawe wejście do drużyny, lecz z biegiem czasu dostaje mniej szans, aby wykazać się na boisku.
- Myślę, że tak, ale trudno wyrokować, czy zawodnik odpali. Mamy przykład Arnau Ortiza, który miał pierwsze mecze bardzo dobre, miał przebłyski. Coś jest takiego, że nie zawsze jednak odpala. Mam nadzieję, że w dłuższej perspektywie będzie wzmocnieniem, bo widać jego umiejętności. Tutaj jest wiele składowych. Samo to, że jest to młody zawodnik, który pierwszy raz opuszcza swój kraj, rodzinę. Nie do końca jest w stanie psychicznie sobie poradzić z takimi problemami.
- skomentował adaptację piłkarzy Patryk Załęczny.
Następnie padło pytanie o to, co czuje w tym momencie Patryk Załęczny, w związku z wynikami sportowymi osiąganymi przez drużynę. Wspomina też, jakie cele były postawione przed sezonem przed pionem sportowym. Jak można się domyślić, rozgrywki miały być dużo spokojniejsze.
- Czuje ogromne niezadowolenie, nie na to umawialiśmy się z pionem sportowym, że będziemy po tylu kolejkach na ostatnim miejscu w tabeli. Zdaję sobie sprawę, na co stać tę drużynę. Przed sezonem założenia były inne. Miał to być sezon, gdzie ustabilizujemy sobie wszystko, powoli mieliśmy wkraczać do tego TOP 6 i próbować w nim pozostać. Z tyłu głowy mieliśmy mieć walkę o europejskie puchary. Ta drużyna poza stratą Erika Exposito, do momentu odejścia Nahuela, niewiele się zmieniła.
- uważa prezes klubu.
[REKLAMA]
Następnie wypowiedział się o kadrze zespołu i złości, którą okazują piłkarze. Twierdzi, że pierwsze zwycięstwo może być bodźcem, który wzmocni drużynę w kontekście reszty sezonu. Ocenił też kadrę zespołu i dodał, że mogłaby być lepsza.
- Widzę już złość wśród zawodników, oni bardzo pragną i potrzebują tego jednego zwycięstwa i może to jest ta kwestia, że po pierwszej wygranej to zaskoczy. Ta kadra nie jest zła, jest dobra. Oczywiście w każdym aspekcie mogłaby być lepsza. Gdybyśmy przeznaczali więcej pieniędzy na transfery, to byłaby lepsza.
- wypowiedział się o kadrze WKS-u Załęczny.
Miała też miejsce rozmowa z pionem sportowym, w której padły żołnierskie słowa. Prezes podkreśla, że nie wyobraża sobie, że drużyna nie będzie podchodzić do każdego meczu ambitnie i zdeterminowanie. Dowiedzieliśmy się także, na jakie pytanie padła odpowiedź w ramach spotkania z pionem sportowym.
- W jaki sposób Śląsk będzie w najbliższych kolejkach grał, jaki będzie styl drużyny. Być może tutaj trzeba poszukać klucza i rozwiązania.
- ujawnił Załęczny.
W trakcie rozmowy padło stwierdzenie, że tylko osoba bardzo interesująca się piłką nożną, była w stanie rozpoznać nazwiska zawodników, którzy znaleźli się na ławce rezerwowych wrocławian w starciu z Motorem Lublin.
- Na pewno David Balda wie, że mógł zrobić więcej. Tak jak z resztą każdy z nas na płaszczyźnie funkcjonowania klubu. [...] Na pewno są to zawodnicy, którzy w dłuższej perspektywie będą stanowili o sile Śląska Wrocław. Baluta jest reprezentantem Rumunii, gdyby był w topowej formie i bez kontuzji, nie trafiłby do WKS-u. Musimy patrzeć na takich zawodników. Na przykład w Pokornego nikt nie wierzył, nikt go praktycznie nie znał, a teraz wyjeżdża na reprezentację. Mamy też dwóch Bułgarów, którzy stanowią o sile swojej kadry.
- odpowiedział na te zarzuty prezes wrocławian.
Na sam koniec rozmowy prowadzący spytał, na którym miejscu w tabeli będzie Śląsk na finiszu roku. Prezes twierdzi, że będzie to TOP 10 ligi, a po zimowych wzmocnieniach jest szansa na jeszcze lepsze wyniki na koniec sezonu.
- Mamy do zdobycia jeszcze 30 punktów do końca roku. Myślę, że jesteśmy w stanie wskoczyć do pierwszej dziesiątki, a później na wiosnę po wzmocnieniach, o których rozmawialiśmy, w dalszym ciągu będziemy starać się stabilizować sytuację i być w górnej części tabeli.
- zadeklarował prezes Śląska Wrocław.
Cała rozmowa jest do odsłuchania na YouTube. Link znajduje się TUTAJ.
[REKLAMA]