Simundza: Jesteśmy blisko porozumienia, lecz wciąż negocjujemy

22.05.2025 (13:50) | Franciszek Wiatr | skomentuj (0)

Przed ostatnią kolejką Ekstraklasy w sezonie 2024/25, w której Śląsk Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Puszczą w Niepołomicach, odbyła się konferencja prasowa. Trener Ante Simundza odpowiedział na pytania dotyczące m.in. swojej przyszłości i podsumowania swojej dotychczasowej pracy.

Jak wygląda sytuacja kadrowa? Co z Aleksandrem Paluszkiem i Jehorem Macenko? 

To było tylko zmęczenie w meczu, brali normalnie udział w treningach. Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry w ostatnim spotkaniu.

Czy możemy spodziewać się zmiany bramkarza na ostatni mecz? 

Jutro będzie trening i wszyscy muszą być gotowi. Jak zawsze zawodnicy dowiedzą się pierwsi, kto zagra. Nie chciałbym, by to najpierw media się o tym dowiadywały.

Czy w meczu z Puszczą Niepołomice, która ostatnio wygląda źle i nie radzi sobie w defensywie, możemy spodziewać się większej liczby młodych zawodników w składzie?

Uważam, że nasz następny rywal jest wymagający, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Jest taka możliwość, że wystawię kilku młodych zawodników. Chcę zobaczyć ich charakter i determinację.

[REKLAMA]

Mówił pan, że podejmie decyzję po meczu z Jagiellonią. Czy została już podjęta? Kiedy zostanie ogłoszona?

Muszę powiedzieć, że jesteśmy wciąż w trakcie negocjacji z klubem. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony reakcją fanów. Jesteśmy blisko porozumienia, ale wciąż jesteśmy w trakcie negocjacji.

Śląsk spadł z Ekstraklasy. Ma pan jakąś ocenę, podsumowanie tego? Wszyscy bardzo pozytywnie podchodzą do sytuacji, a wy jesteście przedostatni.

Zarówno fani jak i dziennikarze widzą znaczący postęp drużyny. Byliśmy na poziomie, który jest konieczny, by odnieść sukces. Oczywiście zawsze można zrobić więcej. Mam poczucie, że nie wykonałem swojej pracy tutaj w całości, jest niedokończona. Kierunek, który obraliśmy, jest właściwy.

Przy przedłużeniu kontraktu bierze ban właśnie takie rzeczy niewymierne, jak niedokończona robota, odpowiedni kierunek, chęć rehabilitacji?

Tak, myślę, że to, co pan powiedział, jest właściwe. Pracujemy obecnie, idąc w dobrym kierunku. Nie ma znaczenia czy ja będę pierwszym trenerem, czy ktoś inny. To jest sposób, w który należy pracować, żeby ustabilizować drużynę i osiągać wyniki, na których nam zależy. Uważam, że stworzyliśmy fundamenty, na których można budować przyszłość tej drużyny. Uważam, że w tym kontekście zrobiliśmy duży progres.

[REKLAMA]

Mówi pan o rozmowach, jest jakiś deadline? 

Nie jestem w stanie podać tego terminu. Jesteśmy blisko, ale w futbolu wszystko się może zdarzyć.

Postawa Śląska w tym ostatnim meczu, ich podejście, będzie mieć na to wpływ? 

Nie, nie będzie miało to wpływu. Mam w głowie obydwa scenariusze.

Ma pan kogoś konkretnego w głowie, jeśli chodzi o młodych zawodników?

Każdy młody zawodnik, który trenuje z pierwszą drużyną, znajdują się tam z określonego powodu. Wszyscy są w mojej głowie. Jest taka możliwość, że wystąpią przeciwko Puszczy.

Z czego wynikają problemy w skuteczności? Brak koncentracji, umiejętności, czy presja? 

Tym pytaniem odpowiedział pan sobie, dlaczego napastnicy są najdrożsi w futbolu. Zawodnicy, którzy są w stanie przekuć okazje na gole, są drożsi.

Które są najważniejsze aspekty, które według pana zmieniły się w drużynie, sposobie gry? Z czego jest pan najbardziej usatysfakcjonowany?

Po pierwsze - moim zdaniem byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla lepszych drużyn. Zaczęliśmy akceptować automatyzmy z nowoczesnej piłki nożnej. Zyskaliśmy pewność siebie w rozgrywaniu piłki, czego nie było na początku, jak przyszedłem. To są trzy rzeczy, z których jestem zadowolony. Nie jestem jednak usatysfakcjonowany, że kiedy traciliśmy bramkę, nie potrafiliśmy odwrócić losów meczu.

Puszcza dała się poznać jako drużyna świetnie wykonująca stałe fragmenty gry. Które aspekty ich gry jeszcze pan przeanalizował? Jak jeszcze by ich pan scharakteryzował? 

Oni budują swój sukces na stałych fragmentach gry. Jeśli przeciwnik im na to pozwoli, to będą tak grać. Uważam, że ich główną cechą są właśnie one.

A jakie atuty przeważają za Śląskiem w tym meczu? 

Musimy strzelić jednego gola więcej niż oni. Musimy wykorzystać swoje szanse i spróbować zagrać na "zero z tyłu".

[REKLAMA]

Mówił pan, że dostaje co tydzień raport, kogo warto śledzić z drużyny rezerw. Czy są zawodnicy, którzy wpadli panu w oko? Nawet nie w kontekście przyszłego meczu, tylko przyszłości. 

Nie chciałbym mówić o konkretnych zawodnikach, ani podawać nazwisk. Jest kilku zawodników, którzy mają potencjał i będą mogli być w drużynie w przyszłości, ale to zależy tylko od nich, jak będą trenować.

Czy w najbliższym meczu, będzie pan myślał o tym, co może dziać się z drużyną w przyszłym sezonie, czy jednak należy wygrać mecz? 

Kiedy jadę na mecz, zawsze chce wygrać. Nie ma znaczenia, co wydarzy się jutro. Jeśli chodzi o moje podejście do meczu, to będzie one związane z postępem negocjacji.

Chciałby pan i dopuszcza możliwość, że negocjacje skończą się przed meczem z Puszczą? 

Nie jest to w moich rękach.

Peter Pokorny - jest do grania?

Nie, nie będzie go w składzie.

Czy w tych negocjacjach stawia pan wymagania w sprawie kadry? Kto może przyjść, kto musi zostać?

Nie, nie jest to częścią negocjacji.

Jak postępuje nauka pana języka polskiego?

Mieszkając w obcym kraju, powinno się mówić ojczystym językiem. Do dzisiaj nie brałem lekcji języka polskiego. Próbuje mówić po polsku, jest to trudne. Ludzie wokół klubu próbują nam pomóc. Jestem wymagający i jeśli będzie mi potrzebne, to nauczę się polskiego.

Czy może pan powiedzieć coś więcej o Filipie Rejczyku? Oczekiwania wobec niego były większe.

To od niego zależy, czy chce pozostać w rezerwach, czy grać w Ekstraklasie. Potencjał to jedna rzecz, talent to druga, a czasami charakter, głód piłki i poświęcenia znaczą więcej. To zawsze zależy od zawodnika.

[REKLAMA]