Sztylka: Zrobimy, co w naszej mocy, by pobyt Śląska w I lidze był jak najkrótszy
07.06.2025 (14:30) | Marcin Sapuń | skomentuj (0)
Dariusz Sztylka udzielił pierwszego wywiadu po objęciu funkcji dyrektora sportowego Śląska Wrocław. 47-latek opowiedział m.in. o powodach powrotu do klubu i jak powinna wyglądać drużyna w nowej pierwszoligowej rzeczywistości. - Śląsk to mój dom i dam z siebie wszystko, niezależnie od tego, w której lidze się teraz znajduje - mówi.
O tym powrocie głośno mówiło się już od pewnego czasu, a w piątek otrzymaliśmy już oficjalne potwierdzenie. Dariusz Sztylka został zaprezentowany jako nowy dyrektor sportowy Śląska Wrocław. Legenda WKS-u zastąpiła na tym stanowisku Rafała Grodzickiego, który tego samego dnia objął funkcję szefa skautingu i będzie współpracować ze Sztylką. Dla 47-latka to powrót do Wrocławia po dwóch latach, które spędził w Wiśle Płock, z którą tydzień temu awansował do Ekstraklasy. Dlaczego w takim razie Dariusz Sztylka zdecydował się pozostać w I lidze? Opowiedział o tym w wywiadzie dla mediów Śląska, a głównym czynnikiem był oczywiście sentyment do klubu, w którym "Sztyla" spędził wiele lat jako piłkarz, trener, czy właśnie dyrektor sportowy.
- Z pewnością nie jest to łatwy moment dla Śląska, który po 17 latach spada z Ekstraklasy. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami trudne wyzwanie, ale zrobimy, co w naszej mocy, by ten pobyt WKS-u w I lidze był jak najkrótszy. Lubię wyzwania, lecz co najważniejsze – Śląsk to mój dom, Wrocław to moja rodzina. Ten klub zajmuje wyjątkowe miejsce w moim sercu i wierzę, że będę w stanie mu pomóc
- twierdzi 47-latek.
- Nie będzie łatwo, ale Śląsk Wrocław to wielki klub i jego miejsce jest w Ekstraklasie - odpowiada nowy dyrektor sportowy, pytany o główne cele na nadchodzący sezon. Wojskowi pierwszy raz od 17 lat zagrają na drugim poziomie rozgrywkowym. Sezon 2024/25 zakończyli na 17. miejscu z dorobkiem 30 punktów. W szybkim powrocie pomóc ma Ante Simundza, który pod koniec maja podpisał nową umowę ze Śląskiem. Jak na współpracę ze słoweńskim szkoleniowcem zapatruje się Sztylka? W przeszłości był on formalnie odpowiedzialny za zatrudnienie we Wrocławiu takich trenerów jak: Vitezslav Lavicka, Jacek Magiera, Piotr Tworek i Ivan Djurdjević.
- Trener Simundza to bardzo charyzmatyczny człowiek i przede wszystkim wojownik. Ma idealny charakter i warsztat do tego, by pracować w tym klubie. Rozmawiałem z nim i wiem, że traktuje ten sezon jako duże wyzwanie. Zrobimy razem wszystko, by nadchodzące rozgrywki były jak najbardziej udane. I liga to będzie twardy orzech do zgryzienia i by awansować, trzeba wygrywać niemalże co kolejkę. Potrzeba nam odpowiedniej mentalności w zespole i wiem, że trener wykona dużo ciężkiej pracy, by zespół był gotowy. Oczywiście przy tym wszystkim będzie miał nasze pełne wsparcie
- tłumaczy Dariusz Sztylka.
Trener to nie wszystko, ponieważ potrzebuje on piłkarzy. Ze Śląskiem pożegnali się już Henrik Udahl, Jakub Świerczok, Burak Ince oraz Patryk Klimala, a nie będzie to koniec, jak sam przyznał dyrektor sportowy. W klubie chcą zmiany mentalności zespołu, by występowali w nim gracze głodni sukcesu. To też będzie jedno z kryteriów przy doborze nowych zawodników.
- Z pewnością chcielibyśmy zmienić mentalność zespołu. Chcemy, by w Śląsku grali piłkarze ambitni, którzy są głodni sukcesu i ciągłego rozwoju. Mamy bardzo dobrego trenera i on z pewnością będzie w stanie im w tym pomóc. Co do rewolucji kadrowej – to trudne pytanie. Wchodzimy w wymagający okres, w którym wydarzy się sporo rzeczy. Mamy już wyznaczonych zawodników, z którymi chcemy się rozstać, ale najważniejsze są transfery przychodzące. Nowi piłkarze muszą wiedzieć, do jak wielkiego klubu przychodzą, ale też mieć określoną wartość i wzmocnić zespół, by ten był gotowy do walki o zwycięstwo w każdym spotkaniu
- mówi 47-latek.
Oczywiście ważne będzie też zatrzymanie kluczowych piłkarzy, którzy w rundzie wiosennej stanowili o sile drużyny. Nie można jednak zapominać o finansach, o czym przypomina Sztylka. Budżet Trójkolorowych w I lidze będzie o wiele mniejszy niż w Ekstraklasie i cały plan trzeba będzie odpowiednio dopasować właśnie do możliwości finansowych.
- Sytuacja kontraktowa każdego zawodnika jest inna. Mamy priorytety dotyczące piłkarzy, z którymi dalej chcielibyśmy współpracować. Zrobimy wszystko, by tak się zadziało, ale musimy też pamiętać o finansach. Nasz budżet będzie dużo niższy, niż miało to miejsce w Ekstraklasie i musimy wraz z prezesem ułożyć wszystko tak, by poziom sportowy był dopasowany do aktualnych możliwości finansowych klubu
- wyjaśnia dyrektor sportowy.
A do treningów piłkarze Śląska Wrocław wrócą już w niedzielę 15 czerwca, kiedy to przejdą badania wydolnościowe. W trakcie miesięcznych przygotowań zaplanowano obóz w Trzebnicy oraz pięć sparingów. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.