Śląsk Wrocław - FC Hradec Kralove 1:2. Zimny prysznic przed startem ligi (RELACJA)
12.07.2025 (21:00) | Marcin Sapuń | skomentuj (0)
W ostatnim meczu sparingowym piłkarze Śląska Wrocław przegrali 1:2 z FC Hradec Kralove. Jedyną bramkę dla zespołu Wojskowych zdobył Piotr Samiec-Talar.
Za nami piąty i zarazem ostatni mecz sparingowy rozegrany przez Trójkolorowych przed rozpoczęciem sezonu 2025/2026. Sobotnie spotkanie poprzedziła oficjalna prezentacja nowej koszulki oraz składu, w jakim przystąpi do rozgrywek I ligi zespół z Wrocławia. Przed rozpoczęciem meczu pamiątkową koszulkę z numerem 20, upamiętniającą 20 lat swojej pracy w zawodzie arbitra, odebrał z rąk Rafała Grodzickiego, sędzia asystent sparingu z Hradec Kralove, Michał Hnatkiewicz.
ZASKAKUJĄCY WYNIK DO PRZERWY
Podopieczni Ante Simundzy bardzo dobrze weszli w mecz, byli widocznie szybsi
i skuteczniejsi od rywali w pierwszych minutach spotkania. W 4. minucie meczu kibice zobaczyli przepiękną akcję w wykonaniu Trójkolorowych. Po rzucie autu z prawej strony boiska piłka trafiła do Dijakovica, który od razu po przyjęciu podał ją do Arnau Ortiza. Hiszpan, znajdujący się z lewej strony tuż przy linii bocznej boiska, przytomnie zagrał do niepilnowanego w centralnej części przedpola karnego Piotra Samca-Talara, który wyśmienicie zagrał na prawo do wychodzącego w tempo Żukowskiego, a ten idealnie zagrał piłkę wzdłuż bramki Zadrazila. Niestety ani Jezierski, ani zamykający akcję Ortiz nie przecięli piłki zagranej przez pomocnika wrocławian i wynik nie uległ zmianie. Warto zaznaczyć, że Samiec-Talar nie po raz pierwszy pokazał ogromną wizję do gry kombinacyjnej.
Aktorzy dzisiejszego wydarzenia zameldowali się na murawie pic.twitter.com/TPzY1cwTFs
— Śląsknet (@Slasknet) July 12, 2025
Kolejny pokaz swoich umiejętności, tym razem w odbiorze piłki, zawodnik występujący z numerem 7 na koszulce pokazał w 8.minucie spotkania. Popularny „Samcu” odebrał piłkę pomocnikowi gości przy linii bocznej boiska, a następnie, będąc wciąż pod presją rywala starającego się mu odebrać piłkę, zagrał na wolne pole swoją słabszą prawą nogą, do wychodzącego w tempo Żukowskiego, który pognał na bramkę rywala. Prawy pomocnik Śląska wpadł w pole karne, ale fantastyczną interwencją popisał się półlewy obrońca FC Hradec Kralove, Jakub Uhrincat, który wślizgiem wybił piłkę na rzut rożny, zapobiegając utracie bramki.
W 11. minucie spotkania z dobrej strony pokazali się piłkarze, których trenerem jest David Horejs. Za sprawą podania bardzo aktywnego Vlkanovy, piłka trafiła na lewą stronę do Sojki, a ten wbiegł w pole karne, wyprzedzając Jakuba Jezierskiego i dośrodkował wzdłuż bramki strzeżonej przez Szromnika. Tym razem dobrą interwencją popisał się Żukowski, wracający za wbiegającym zza pleców pole karne pomocnikiem gości, Samuelem Dancakiem.
[REKLAMA]
Oba zespoły grały spokojnie i dokładnie rozgrywały futbolówkę. Jednak w 28. minucie spotkania, na skutek złego przyjęcia piłki przez Mateusza Żukowskiego goście wyszli na prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się, znany z gry w Cracovii, Mick van Buren, który pewnym strzałem w długi róg bramki pokonał wychodzącego Szromnika.
Po objęciu prowadzenia, goście grali z widocznie większą pewnością siebie - kontrolowali przebieg spotkania w pierwszej połowie i zaznaczyli swoją przewagę dwanaście minut później. Z głębi pola prostopadłe podanie od Sojki otrzymał Vaclav Pilar, który dośrodkował płasko w pole karne, a Mick van Buren zachował się jak profesor. Napastnik, który niedawno został częścią zespołu z Kotliny Czeskiej, markując strzał lewą nogą, przepuścił futbolówkę, wiedząc, że z tyłu nadbiega Adam Vlkanova, który płaskim strzałem pokonał bezradnego golkipera WKS-u.
CUDOWNE TRAFIENIE W DRUGIEJ POŁOWIE
Do drugiej części spotkania oba zespoły przystąpiły w niezmienionych składach. Po zmianie stron swoją przewagę w meczu zaczęli coraz wyraźniej zaznaczać podopieczni Ante Simundzy. W 48. minucie meczu, po dośrodkowaniu Żukowskiego, po raz kolejny zaskoczyć bramkarza rywali próbował Damian Warchoł, ale niestety i tym razem nie potrafił zakończyć akcji celnym strzałem. Przysłowie: „co się odwlecze, to nie uciecze” sprawdziło się już pięć minut później. Najlepszy na boisku, ustawiony w środkowej strefie pomocnik gospodarzy, Piotr Samiec-Talar przejął piłkę na 30. metrze boiska i przepięknym, mierzonym strzałem w prawy górny róg, pokonał bezradnego tym razem golkipera gości.
W 66. minucie meczu z dobrej strony pokazał się środkowy obrońca Dijaković, który zauważył niepilnowanego Samca-Talara, którego płaski strzał skutecznie obronił bramkarz Hradca. Niecałe dwie minuty później rzut wolny wywalczył niezwykle aktywny Żukowski,
a uderzenie ze stałego fragmentu z odległości 20 metrów, przez Samca-Talara
o centymetry minęło prawy słupek bramki.
Po strzeleniu gola kontaktowego bramki w drugiej połowie, wrocławianie przeważali
i dążyli do wyrównania. Na bramkę rywali uderzali kolejno Marjanac, Szarabura oraz Żukowski, ale ich próby okazały się nieskuteczne. Śląsk Wrocław przegrał ostatni sparing w ramach przygotowań do nowego sezonu, a kibice mogą mieć mieszane uczucia, gdyż walka o powrót do Ekstraklasy będzie na pewno niezwykle zacięta.
Śląsk Wrocław – FC Hradec Kralove 1:2 (0:2)
Samiec-Talar 53’ – van Buren 29’, Vlkanova 40’
Śląsk Wrocław: Szromnik – Guercio (87’ Wróblewski), Szota(k) (63’ Matsenko), Dijaković (80’ Malec), Llinares (80’ Kurowski) – Samiec-Talar (80’ Ciućka), Ortiz (63’ Marjanac), Jezierski (63’ Sokołowski), Halimi (63’ Dziuba), Żukowski – Warchoł (63’ Sharabura)
FC Hradec Kralove: Zadrazil – Harazim (56’ Hodek), Cihak (56’ Cech), Petrasek, Uhrincat, Horak – Vlkanova (56’ Ludvicek), Sojka (67’ Mihalik), Dancak, Pilar (77’ Sasinka) – van Buren (56’ Griger)
Żółte kartki: Uhrincat 81’
Sędzia: Krzysztof Robert
[REKLAMA]