Sokołowski: Zostaliśmy brutalnie zweryfikowani
25.08.2025 (09:00) | Marcin Sapuń | skomentuj (0)
To zdecydowanie nie był wesoły powrót piłkarzy Śląska do domu. Wrocławianie ulegli Wiśle Kraków aż 0:5. Po spotkaniu o komentarz poprosiliśmy Patryka Sokołowskiego, który mecz rozpoczął na ławce rezerwowych.
Na początku chciałbym Cię zapytać, jak ocenisz to spotkanie, które było fatalne w waszym wykonaniu?
Zostaliśmy brutalnie zweryfikowani. Przed nami na pewno dużo pracy. Nie możemy się załamać, to już jest za nami. Funkcjonowaliśmy źle jako cały zespół, nie ma tutaj pojedynczych kozłów ofiarnych. Po prostu jako drużyna zagraliśmy źle i trzeba zrobić wszystko, żeby taki mecz się nie powtórzył. Nie wypada nam tak grać, ale musimy się już koncentrować na kolejnym meczu
Miałem wrażenie, że od początku byliście zepchnięci do defensywy i nie potrafiliście w ogóle odpowiedzieć żadną akcją. Wyglądaliście, jakbyście byli bez broni. Zgodzisz się z tym?
Zgodzę się z tym, że byliśmy zepchnięci do defensywy. Na boisku było czuć, że przeciwnicy mieli nad nami przewagę. Mimo tego, że staraliśmy się i robiliśmy, co mogliśmy, to jednak dziś nic nie wychodziło
A skąd wynikała wasza dekoncentracja? Na przykład w drugiej połowie dość szybko straciliście gola na 0:3, tym samym już zabijając mecz.
To był stały fragment, na pewno to przeanalizujemy. Ja z boiska też nie widzę wszystkiego. Są piłkarze, którzy kryją strefę mieszaną, są osoby do krycia indywidualnego i strefowego. Na pewno jakiś błąd był popełniony, ale teraz na gorąco nie widziałem jeszcze tej bramki na powtórce, więc ciężko mi się jakoś odnieść. Natomiast tak szybki cios na początku drugiej połowy, źle na nas zadziałał i chyba nic gorszego nie mogło się nam wtedy przytrafić.
Czy po tych siedmiu kolejkach jesteś w stanie powiedzieć, co jest obecnie największym problemem Śląska?
Ciężko mi teraz wyciągać jakieś ogólne wnioski, bo na pewno wszyscy są wkurzeni. Musimy się skupić na tym, żeby po prostu poprawić swoją grę. W poprzednich meczach pokazywaliśmy, że potrafimy utrzymywać się przy piłce i po prostu dobrze grać, a dziś nic nie wychodziło.
Mówisz o tym utrzymywaniu się przy piłce, czy to nie jest jednak tak, że to wychodzi tylko w spotkaniach z trochę słabszymi zespołami? Dziś zostaliście brutalnie zweryfikowani.
Czas pokaże, czy potrafimy też tak grać z mocniejszymi rywalami. Myślę, że też nie graliśmy z jakimiś bardzo słabymi przeciwnikami, bo mamy za sobą mecz np. z Ruchem Chorzów. Wiadomo, ten mecz pokazał, że są takie chwile, w których nie potrafimy utrzymać tej piłki i dobrze zagrać. Mam nadzieję, że będzie taka refleksja z naszej strony. Przed nami spotkanie z GKS-em Tychy, bardzo dobrym zespołem i to też będzie weryfikacja, na jakim poziomie jesteśmy i czy potrafimy zagrać dobrze z takim rywalem.
Jaka była reakcja trenera Simundzy w szatni po końcowym gwizdku? Co wam powiedział?
Krótko, że musimy skupić się na tym, co jest przed nami, czyli wziąć głowy do góry i skoncentrować się na kolejnym przeciwniku.
[REKLAMA]
W Głogowie i Krakowie zacząłeś mecz na ławce rezerwowych. Chciałbym zapytać o twoją reakcję na decyzje trenera i czy Ante Simundza argumentował ci ją w jakiś sposób?
To są decyzje trenera. Ja po prostu robię wszystko, żeby grać jak najlepiej i dać z siebie wszystko, a tutaj nie było żadnej jakiejś wyjątkowej komunikacji. Staram się zawsze pomóc drużynie, w Krakowie się to nie udało, ale mam nadzieję, że uda się w kolejnym spotkaniu.
Czyli to nie była kwestia dyspozycji fizycznej? W końcu w ciągu ostatnich siedmiu nich zagraliście trzy mecze.
Ja się dobrze czuję. Wcześniej grałem wszystko po 90 minut, więc wszystko jest okej. To już są decyzje trenera i jestem gotowy do gry.
Przed wami chyba teraz taki najtrudniejszy moment, podnieś się po takim blamażu. Czy w swojej karierze miałeś podobne chwile i jaką masz receptę na to, by podnosić się po takich porażkach?
Miałem już takie chwile w mojej karierze. Reakcja drużyny musi być taka, że od jutra wszyscy dadzą z siebie więcej i zrobią wszystko, żeby wygrać z Tychami. Po analizie będziemy chcieli zapomnieć o dzisiejszym meczu. Musimy zrobić wszystko, żeby kolejne starcie rozpocząć z pewnością siebie i zagrać o trzy punkty