Amp Futbol: Pogoń za Wisłą Kraków (RELACJA)
07.07.2025 (16:00) | Adam Mokrzycki | skomentuj (0)
We Wrocławiu odbył się 5. turniej w ramach Ekstraklasy Amp Futbolu. Po raz pierwszy w tym sezonie drużyny zostały podzielone na grupę złotą, walczącą o medale mistrzostw Polski oraz srebrną.
Śląsk Wrocław, który w ubiegłym sezonie wywalczył 3. miejsce, zagrał w grupie mistrzowskiej. Wrocławska drużyna spisała się znakomicie, będąc najlepszym zespołem turnieju. Co więcej, to drugi z rzędu turniej, gdy Śląsk nie stracił bramki. Wrocławscy bramkarze (Andrzej Olewicz, Bartosz Kata i przede wszystkim Maciej Materac) od sześciu i pół meczu (260 minut) są niepokonani. Niestety nie udało się zmniejszyć dystansu do prowadzącej w tabeli Wisły Kraków.
[REKLAMA]
Przeciwnikami WKS-u były trzy najbardziej utytułowane drużyny w historii Ekstraklasy Amp Futbolu. Rozgrywający w niej dopiero trzeci sezon Śląsk, jest w niej nowicjuszem, ale we wrocławskim turnieju pokazał bardzo dobrą formę.
W pierwszym meczu pokonał Rekord Kuloodpornych Bielsko-Biała 3:0 (2:0). Pierwszą bramkę strzelił po indywidualnej akcji Marcin Oleksy, zwycięzca plebiscytu na najładniejszą bramkę w 2022 roku FIFA Puskas Award. Drugi gol mógłby śmiało być zgłoszonym do konkursu. Jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia w Polsce Łukasz Mazurowski uderzył z przewrotki spoza pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki oraz pleców bramkarza i wpadła do siatki. Sędziowie zaliczyli gola jako samobójczy, ale dla wielu była to jednak bramka Mazurkowskiego. Po przerwie ten sam zawodnik po indywidualnej akcji nie pozostawił już wątpliwości, kto był autorem trzeciego gola.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, ABY ZOBACZYĆ CAŁĄ GALERIĘ
Mecz z Wisłą był bez wątpienia najważniejszym pojedynkiem turnieju. Rywal to najbardziej utytułowany klub w historii. Siedem razy zdobył mistrzostwo Polski (trzy razy jako Husaria Kraków). Od czterech lat nikt nie zdołał go zdetronizować. Wisła to także aktualny triumfator Ligi Mistrzów i lider Ekstraklasy. W bieżącym sezonie dopiero w czerwcowym turnieju krakowianie stracili punkty, przegrywając z Legią Warszawa. Wiceliderem jest Śląsk, który chciał zmniejszyć stratę do lidera.
Mecz stał na bardzo dobrym poziomie, obie drużyny często atakowały, stwarzały wiele okazji, jednak bramki nie padły. Bohaterem został bramkarz zielono-biało-czerwonych Materac, który popisał się wieloma świetnymi interwencjami, w tym w ostatnich sekundach meczu, gdy w fantastycznym stylu wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z zawodnikiem z Krakowa.
[REKLAMA]
W ostatnim spotkaniu Śląsk zmierzył się z Legią. W pierwszej połowie mimo przewagi wrocławian bramki nie padły. Po przerwie nastąpił pokaz mocy Śląska, który w ciągu 20 minut strzelił osiem goli, nie tracąc żadnego. Popisową partię rozegrali Mazurowski (dwa gole i trzy asysty) oraz Ilyass Sbiyaa (dwa gole i cztery asysty). Pozostałe bramki zdobyli Chrharh, Warakomski, Oleksy i Stróżna. Ta ostatnia ustalając wynik meczu na 8:0, przeszła do historii jako druga zawodniczka z golem w lidze. Jest też pierwszą snajperką w historii Śląska.
Kadra Śląska: Materac, Olewicz, Kata – Sbiyaa, Chrharh, Oleksy, Warakomski, Mazurowski, Hdady, Elhafta, Stróżna, Gromek, Mazurowski, Moroz, Plicha
Sztab drużyny: Ennajmi (trener), Węgrzyn (trener bramkarzy), Khari (asystent trenera), Krzyszkowski (kierownik drużyny), Dudek (fizjoterapeuta)
Do zakończenia rozgrywek pozostały dwa turnieje – w Bielsku-Białej i w Bydgoszczy. W tabeli prowadzi Wisła z sześciopunktową przewagą nad Śląskiem.
[REKLAMA]